Były funkcjonariusz policji Piotr B. związany był z komendą rejonową na Pradze. Przez kilka lat był dzielnicowym i prawie każdego dnia interweniował w sprawie przemocy domowej. Sam jednak latami był katem dla swoich dzieci i żony. Koledzy z pracy chwalili go, że jest dobrym policjantem, skrupulatny, porządny, a podczas policyjnych interwencji wszyscy chcieli z nim pracować, bo żaden bandzior nie miał z nim szans podczas interwencji. Wracając do domu zamieniał się jednak nie do poznania i wyładowywał się na swoich synach oraz pasierbicy - Katarzynie W., która zgłosiła Piotra B. na policję. W zeznaniach opisywała, że były policjant ją molestował, bił, ciągał za ucho po mieście, zmuszał do ciężkiej pracy fizycznej. Większość zachowań Piotra B. pochwalała jego żona, Agnieszka W., która pozwalała mu na znęcanie się nie tylko nad córką, ale nad synami. Przerażające szczegóły znajdziesz poniżej.
WSTRZĄSAJĄCE Molestował małe dziewczynki, a matka wszystko fotografowała! ZWYRODNIALCY na ławie oskarżonych!
Nikt nie miałby pojęcia, kim tak naprawdę jest Piotr B., gdyby nie ogromna odwaga Katarzyny W., która poszła na policję już jako dorosła kobieta. Kobieta zgłosiła się do o Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji i opowiedziała o "innych czynnościach seksualnych", do których w latach 2005-2008 zmuszał ją B. - Wcześniej bałam się powiedzieć, co mi zrobił, bo wiedziałam, że jest policjantem, ma układy. Myślałam, że nikt mi nie uwierzy. Ale jak bracia opowiedzieli mi, co tam się dzieje, wiedziałam, ze muszę coś z tym zrobić. Długo szukałam miejsca, w którym mogłabym złożyć zawiadomienie. Wiedziałam, że mam tylko swoje słowo przeciwko jego – powiedziała w piątek po ogłoszeniu wyroku Katarzyna W. w rozmowie z Polską Agencją Prasową. Piotr B. miał molestować Katarzynę W., gdy jego żona i matka Katarzyny W. wychodziła do pracy. Jak opisywała „Gazeta Wyborcza”: „wołał (…) do łóżka i łaskotał. Pod pachami i po brzuchu. Wkładał ręce pod bluzkę i w majtki. Uśmiechał się i pytał, czy tak lubi. A potem była zmiana. (…) łaskotała go między nogami.”. Ale to nie wszystko.
Katarzyna W. powiedziała też, że przez krótki okres czasu jej matkę molestował ją także Janusz B., ojciec byłego funkcjonariusza policji. Ofiara została przesłuchana w obecności psychologa, który potwierdził prawdziwość jej relacji. Z materiałów zabezpieczonych w toku śledztwa wynika też, że były policjant nakłaniał Agnieszkę B. do obcowania z ich pierwszym synem, a wszystko rejestrował kamerą i aparatem fotograficznym. 10 kwietnia 2017 r. dokonano pierwszego przeszukania w mieszkaniu Piotra B. i jego żony. Zabezpieczono laptopy, dyski, pendrive’y oraz 562 płyty CD i DVD. Ujawniono na nich filmy pornograficzne z udziałem dzieci, w tym niemowląt, a także pornografię zwierzęcą. Na kilku filmach była Agnieszka B.
PRZECZYTAJ Policjant oskarżony o BICIE KOBIET jest ZAŁAMANY: "BOJĘ SIĘ O RODZINĘ"!
Oprócz materiałów pornograficznych śledczy zamieścili w aktach opisy innego rodzaju przemocy. Piotr B. miał bić dzieci ścierką, kapciami, kilkuletnich wówczas chłopców były policjant i jego żona zamykali w piwnicy, gdzie byli zmuszani do wielogodzinnego stania w kącie. Chłopcy byli także głodzeni albo przymusowo karmieni. Policyjny kat usłyszał wyrok 12 lat więzienia, a wyrok ma się odbyć w trybie terapeutycznym.