Kolejne problemy z Południową Obwodnicą Warszawy. Początkowo ekspresowa trasa miała zostać oddana do pełnego użytku w sierpniu ubiegłego roku. Pod koniec grudnia udało się otworzyć dwa odcinki - od ulicy Przyczółkowej przez most nad Wisłą i Wawer do węzła Lubelska. I choć obwodnica ułatwiła transport pomiędzy Wawrem a Wilanowem, to mieszkańcy notorycznie skarżą się na hałas, o czym informowaliśmy tutaj.
Niegotowy pozostał odcinek od ul. Przyczółkowej do węzła Puławska. Włoska firma Astaldi, która buduje ten fragment POW miała zakończyć prace do marca 2021 roku. Jak poinformował portal Halo Ursynów, termin ten jest jednak zagrożony, a opóźnienie w budowie może sięgnąć nawet kilku miesięcy.
Informację tą potwierdziła w rozmowie z Gazetą Stołeczną Małgorzata Tarnowska, rzecznik prasowa mazowieckiego oddziału GDDKiA. Jak przyznała, wykonawca złożył wniosek o przedłużenie czasu robót z powodu pandemii koronawirusa. - Rozpatrywanie tego roszczenia jest w toku. Każdy wykonawca zwraca się z podobnymi żądaniami z uwagi na COVID - powiedziała "Stołecznej".
NIE PRZEGAP: Najpierw afera z odśnieżaniem, teraz nagle przyszło to. Rafał Trzaskowski może się załamać
Na razie nie wiadomo, jak długo miałyby potrwać prace przy budowie jednego z najdłuższych tuneli w Polsce. Aleksandra Kralkowska, dyrektor polskiego oddziału Astaldi, zaznaczyła, że opóźnienie nie będzie wynosiło kilkunastu miesięcy. Potwierdziła jednak, że na tempo prac ma wpływ nie tylko koronawirus, ale też ostatnia potężna fala mrozów.
- Sytuacja jest bardzo niestabilna. Dokładamy jednak nadzwyczajnych starań, by zminimalizować opóźnienia i zakończyć roboty w drugim kwartale 2021 r. - zadeklarowała Kralkowska w "Stołecznej".