Sylwester R. (24 l.) mieszka w Tłuszczu (powiat wołomiński). Tam wsiadł w ubiegłą środę do podmiejskiego pociągu, który jechał w kierunku Warszawy. Mężczyzna zajął miejsce, a kierownik pociągu zaczął sprawdzać bilety. Wtedy okazało się, że Sylwester jedzie „na gapę”. Konduktor zaczął wypisywać dokument uprawniający do przejazdu, wtedy jednak 24-latek wpadł w furię. Nie chciał nic przyjąć od kierownika pociągu. Zachowywał się wobec niego bardzo agresywnie.
Całą sytuację zauważył akurat jadący do pracy mundurowy z wołomińskiej komendy. - Policjant postanowił zareagować. O pomoc poprosił podróżującego z nim emerytowanego funkcjonariusza policji. Obaj podeszli do kierownika pociągu, policjant przedstawił się i zapytał czy może pomóc - stwierdził asp. szt. Tomasz Sitek z komendy policji w Wołominie.
Mimo interwencji funkcjonariusza, podróżujący mężczyzna był nadal niespokojny. - Cały czas używał wulgarnych słów, powtarzał, że może podróżować bez biletu, że nikt mu nic nie zrobi, a policjantowi groził pobiciem i kilkukrotnie szarpał go za ubranie - dodał Tomasz Sitek.
Policjant i jego znajomy postanowili wyprowadzić z pociągu na stacji w Wołominie 24-latka, którego zachowanie wyraźnie było niebezpieczne. W tym czasie poprosili też o pomoc patrol, który już czekał na nich na peronie. Policjanci przewieźli awanturnika na komendę, gdzie dopiero pokazał co potrafi. W pokoju zatrzymań ostentacyjnie oddał mocz, żeby zrobić policjantom na złość. Nie chciał współpracować. Był bardzo oburzony zatrzymaniem.
Jak się okazuje to, co zrobił Sylwester R. jest czymś kompletnie nie pasującym do jego codziennego życia. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna pracuje w Fundacji „Ręka Wielkiej Pomocy”, której zadaniem jest pomoc osobom z niepełnosprawnością intelektualną. Wynika z tego, że 24-latek pomaga chorym i potrzebującym.
Policjanci przedstawili 24-latkowi łącznie sześć zarzutów popełnienia przestępstw przeciwko działalności instytucji państwowych w tym znieważenie i naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariuszy i gróźb. Sylwester R. może teraz spędzić najbliższe 3 lata w więzieniu.