Pomnik Smoleński zniknie z placu Piłsudskiego? Zapadła pilna decyzja
O sprawie poinformowała „Gazeta Stołeczna”. Pomnik stanął w pobliżu Grobu Nieznanego Żołnierza w dość kontrowersyjnych okolicznościach. W 2018 roku ówczesny wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera z Prawa i Sprawiedliwości wydał decyzję lokalizacyjną, która pozwoliła ominąć przepisy. Błyskawicznie, bo w ciągu kilku dni urzędnicy ją zatwierdzili pomijając stołeczny ratusz. Monument był gotowy w mgnieniu oka i został odsłonięty w 8. rocznicę katastrofy smoleńskiej 10 kwietnia 2018 r.
Stało się tak dzięki zmianie statusu placu Piłsudskiego. Został odebrany stołecznemu samorządowi i zmieniony przez ministra Błaszczaka na teren zamknięty, podobny do obiektów wojskowych.
Warszawski ratusz podważał decyzję MON, twierdząc, że pomnik stanął tam niezgodnie z przepisami. Rozpoczęła się batalia o odzyskanie placu. Teraz decyzja lokalizacyjna została uchylona. Jednak pomnika nie będzie można tak łatwo usunąć. Jak donosi „Stołeczna” wszystko przez specustawę o odbudowie Pałacu Saskiego. W dokumencie zapisano, że nie można ingerować w żaden obiekt w pobliżu Pałacu, w tym w pomnik.
Do pomysłu usunięcia pomnika odnosił się prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. W lutym 2024 r. został zapytany o to na antenie stacji TVN24. Jego odpowiedź może dla wielu być zaskakująca. - Jeżeli przy odbudowie Pałacu Saskiego trzeba będzie odrobinę przesunąć pomnik, to OK. Ale jestem przeciwnikiem, żeby ten pomnik zniknął z placu, bo to by wywołało wojnę, nieprawdopodobne emocje, które towarzyszyłyby nam kolejne lata. Nam nie trzeba emocji dotyczących pomników, te pomniki, które są, niech zostaną, zajmijmy się rozwiązywaniem prawdziwych problemów, a nie pogłębianiem rowu, wojny polsko-polskiej, nie jest to nam potrzebne - mówił Rafał Trzaskowski.