Do kuriozalnej kradzieży doszło w jednym z supermarketów w Wyszkowie na Mazowszu. 37-letni mężczyzna udał się na zakupy. Z jednej z półek zabrał odkurzacz o wartości 499 złotych i udał się do kasy samoobsługowej. Sprzęt najwyraźniej bardzo mu się spodobał, ale nie miał wystarczająco dużo pieniędzy, by go kupić. Wpadł zatem na zaskakujący pomysł, myśląc, że nikt go nie obserwuje.
- Przy kasie samoobsługowej 37-latek zamiast zeskanować kod kreskowy z opakowania odkurzacza, położył go na wadze kasy i wybrał opcję zapłacenia jak za cebulę. Uiścił rachunek w wysokości 16,42 zł, a następnie wziął odkurzacz i wyszedł ze sklepu - relacjonuje rzecznik wyszkowskiej policji kom. Damian Wroczyński.
Pracownicy sklepu szybko zorientowali się, że rachunek na kasie się nie zgadza. Natychmiast powiadomili policję o podejrzeniu oszustwa. Pracownicy marketu razem z mundurowymi przejrzeli monitoring i namierzyli sprawcę pomysłowego oszustwa. Kryminalni przeszukali mieszkanie 37-latka i z powrotem zabrali skradziony sprzęt.
Wyszkowianin usłyszał zarzut oszustwa i niebawem o jego dalszym losie zdecyduje sąd. Mężczyzna przyznał się do zarzucanego mu czynu. Grozi mu kara nawet do 8 lat więzienia.