Do tego nietypowego incydentu doszło w samym centrum Warszawy. Strażnicy miejscy, którzy patrolowali Śródmieście nagle usłyszeli huk tłuczonego szkła i spadającego gruzu. Funkcjonariusze natychmiast pobiegli w stronę, z której dochodziły niepokojące odgłosy. Przed jedną z kamienic ich oczom ukazał się widok jak z wojennego filmu – zdemolowana ściana z powybijanymi cegłami, a nad nią – zwisające, potłuczone i pokrzywione okno wystawowe.
Przed budynkiem stało zaś ciemnoszare audi.
- Nieco zdezorientowana kobieta odparła, że to ona jest sprawczynią całego zamieszania. Wyjaśniła, że w samochodzie z automatyczną skrzynią biegów pomyliła pedał gazu z pedałem hamulca i wjechała w budynek - relacjonuje Jerzy Jabraszko ze stołecznej Straży Miejskiej.
Funkcjonariusze szybko zabezpieczyli miejsce kolizji, wezwali policję i powiadomili o zdarzeniu właściciela lokalu. Na szczęście roztargniona kobieta nie odniosła żadnych obrażeń.