Ponad 40 lat szukała swojego brata. Teraz, pierwszy raz w życiu spotkają się w Polsce. „Trudno nawet opisać, jakie to uczucie”

i

Autor: Shutterstock

NIESAMOWITA HISTORIA

Ponad 40 lat szukała swojego brata. Teraz, pierwszy raz w życiu spotkają się w Polsce. „Trudno nawet opisać, jakie to uczucie”

2024-04-14 15:03

Elana Milmann z Izraela i Juliusz Gorzkoś spod Sierpca (woj. mazowieckie), choć oboje są po siedemdziesiątce, to dopiero niedawno dowiedzieli się, że są rodzeństwem. − Moje poszukiwania trwały czterdzieści lat. A teraz, w ciągu pół roku ktoś za mnie wykonał resztę pracy − opowiadała Elana. Jak doszło do tego, że się znaleźli?

Elana Milmann, urodziła się w styczniu 1947 roku w Niemczech, a Juliusz Gorzkoś urodził się w grudniu 1952 roku w Polsce. O tym, że są rodzeństwem, dowiedzieli się pod koniec marca bieżącego roku, kiedy Elana za pomocą dobrych ludzi i połączenia pożółkłych dokumentów zalegających w archiwach natrafiła na ślady swojej przeszłości. Elana i Juliusz spotkają się pierwszy raz w niedzielę po południu (14 kwietnia), gdy ona przyleci do Warszawy.

Historia kobiety jest bardzo zawiła

Swojej tożsamości Elana szukała od kilkudziesięciu lat. − Szukałam informacji o utraconej tożsamości przez około 40 lat − powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową. W dzieciństwie dowiedziała się między innymi tego, że została adoptowana. Mówiła sobie, że ma wspaniałych rodziców, ale nie wie, kim byli jej biologiczni rodzice.

Kiedy miałam 18 lat, może trochę wcześniej, zaczęłam uczyć się o genetyce i zastanawiałam się, skąd wzięły się moje blond włosy i niebieskie oczy, do kogo jestem podobna i zdecydowałam, że muszę odnaleźć swoich rodziców, swoje dziedzictwo, muszę wiedzieć, co przekażę dzieciom − opowiada dalej.

Dopiero w latach 70. udało jej się rozwiązać pierwszą zagadkę swojego życia. − Po raz pierwszy dowiedziałam się, jaka jest dokładna data mojego urodzenia, jakie są imiona i nazwiska moich rodziców. Potem okazało się, że nazwisko mojego ojca było fałszywe. Moja matka też miała fałszywą tożsamość, uciekła z getta warszawskiego tuż przed jego zamknięciem. Przeżyła, aż do wyzwolenia Warszawy. To był długi ciąg szczęśliwych przypadków − mówiła.

Wiele lat później Elanie udało się odnaleźć swoją biologiczną matkę. − Kiedy ją odnalazłam, to było tak, jakbym całe życie przygotowywała się do tego spotkania. Ja tylko chciałam, by wiedziała, że istnieję. Wielką niespodzianką było, że zaakceptowała nasz kontakt. Zapisywałam te nasze spotkania, gromadziłam każdy dokument. Kilka lat później zdiagnozowano u niej nowotwór i wówczas prosiła mnie w listach, by odwiedzić ją z moją rodziną − powiedziała PAP.

Elana opowiada, że wraz ze swoim mężem przeszukiwali archiwa, z których się dowiedziała, że matka oddała ją do adopcji. Mówiła, że "przyjechali ludzie z żydowskiej agencji i ją zabrali".

"Moje poszukiwania trwały czterdzieści lat"

Wtedy postanowiła dociec, kim jest jej biologiczny ojciec. − Krok po kroku odnajdywałam to, kim jestem. Uparcie prowadziłam te poszukiwania – mówiła Elana. Gdy napisała autobiografię, zrobiło się o niej głośno, w prasie pojawiło się kilka artykułów, a wówczas szef badań w MyHeritage zdecydował, że jego firma pomoże jej odnaleźć informacje o jej korzeniach.

Moje poszukiwania trwały czterdzieści lat. A teraz, w ciągu pół roku ktoś za mnie wykonał resztę pracy. Ojciec nie żyje, oczywiście. Ale okazuje się, jak bardzo jesteśmy podobni. Grał na skrzypcach, i ja grałam na skrzypcach. Śpiewał, i ja śpiewam. Trudno nawet opisać, jakie to uczucie – zwróciła uwagę kobieta.

A Juliusz Gorzkoś, weterynarz spod Sierpca? Po pierwszym telefonie rzucił słuchawką, krzycząc, że chce żyć spokojnie, a niespodziewanie odnaleziona siostra ten spokój rujnuje. Po kilkunastu minutach jednak oddzwonił, był spokojny i przyjazny.

Śmierć Polaka w Strefie Gazy. "To nie był przypadek" Ekspert ds. Izraela Michał Wojnarowicz

Dowiedzieli się (pracownicy amerykańskiej firmy MyHeritage − red.), że jestem dzieckiem Eugeniusza Gorzkosia. Poprosili, żebym przekazała im próbki swojego DNA, bo chcieli sprawdzić, czy nie jestem spokrewniony z tamtą kobietą, która szuka swoich korzeni. Siostra, ona mieszka w Warszawie, a ja w Bliźnie koło Sierpca, nie była zbyt chętna, ale ja się od razu zgodziłem. Rozmawiałem o tym z przedstawicielem tej firmy, panem Jakubem, który mówił dobrze po polsku i nawet nie musiał mnie przekonywać, bo jestem osobą empatyczną i jak ktoś szuka swoich krewnych, to trzeba mu pomóc. Pomyślałem nawet, że bardzo bym się ucieszył, gdyby się okazało, że mam siostrę, przyrodnią, bo przyrodnią, ale siostrę. Liczę ponad 71 lat, w tym wieku człowiek robi się sentymentalny − powiedział.

Juliusz Gorzkoś nie mówi po angielsku, po hebrajsku ani w jidysz. Elana wie, że będą musieli wspomagać się tłumaczem. Ale i tak jest pewna, że to spotkanie ją uszczęśliwi. − Moja matka urodziła się w Warszawie. Kiedy miałam 16 lat, a w Izraelu to czas na wyrobienie dokumentów, po raz pierwszy urzędnik zapytał – co mam wpisać jako miejsce urodzenia, Niemcy czy Warszawa. Powiedziałam, by wpisał Warszawę. Potem okazało się, że w metryce urodzenia są wpisane Niemcy. Ale w moim paszporcie widnieje Warszawa − opowiedziała Elana.

Jak to się stało, że się odnaleźli? Roi Mandel, szef zespołu badaczy firmy MyHeritage tak o tym mówił: "Czytaliśmy artykuł o Elanie Milmann i jej nowej książce. Elana opowiadała jak odnalazła swoją matkę. Ale mówiła też o trwającym poczuciu braku, o tym, że ma rodzinę, dzieci, wnuki, ale wciąż nie ma poczucia całości. Właśnie po tym artykule mój szef powiedział mi, żebym pomógł najlepiej jak potrafię, żebyśmy zobaczyli, czy możemy rozwiązać tę tajemnicę. Prawdopodobieństwo, że tę zagadkę rozwiążemy było bardzo niewielkie i ja nie byłem optymistą. Mieliśmy szczęście".

Sonda
Czy chciałbyś mieć siostrę/brata bliźniaka?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają