Pobili, bo poprosił o papierosa
Do sytuacji doszło późnym wieczorem. 20-latek śmiało podszedł do znanego sobie z widzenia 22-latka, który siedział na ławce z młodszym kolegą. Zapytany zerwał się nagle i uderzył go w twarz! - Doszło pomiędzy nimi do szarpaniny. Mężczyzna próbował uciec napastnikom na przystanek autobusowy, jednak Ci dogonili go i zaciągnęli za pobliskie ekrany dźwiękoszczelne. Zaczęli go znowu bić – powiedziała kom. Paulina Onyszko z polciji.
20-latkowi udało się wyrwać i uciec. Spostrzegł jednak, że stracił saszetkę, a wraz z nią klucze do domu. - Napastnicy zaczęli go wołać i zaproponowali, że zwrócą jego rzeczy, jeśli im zapłaci. Zgłaszający podszedł do mężczyzn, jeden z nich znowu kilkakrotnie go uderzył. Na ich żądanie pokrzywdzony przelał na konto 22-latka 100 złotych. Po tym młodzi mężczyźni oddali zgłaszającemu jego rzeczy i zagrozili pobiciem, jeśli komuś o tym powie – tłumaczy policjantka.
Przeczytaj również: Pobili kobietę i zabrali jej telewizory. Bezlitosna para rozbójników z Otwocka
Nie dość, że go pobili i zmusili do przelania pieniędzy, to jeszcze stracił okulary. Mimo gróźb pobity 20-latek zgłosił się na policję.
Usłyszeli zarzuty
Kryminalnym udało się zatrzymać 22-latka i 19-latka podejrzanych o pobicie w czwartek, 2 czerwca. Obaj trafili na przesłuchanie do Prokuratury Rejonowej Warszawa Praga-Północ, która prowadzi śledztwo w tej sprawie. Tam młodzi mężczyźni usłyszeli zarzuty dotyczące wymuszenia rozbójniczego i narażenia na utratę życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Zostali objęci policyjnym dozorem, nie mogą się też zbliżać do pokrzywdzonego bliżej niż 100 metrów.