Katastrofa budowlana w Mławie. Nowe ustalenia
Katastrofa budowlana w Mławie skończyła się śmiercią dwóch osób. Jej przyczyny wyjaśnia specjalna grupa dochodzeniowo śledcza z KWP w Radomiu, powołana z ramienia komendanta wojewódzkiego policji.
W czwartek 21 listopada na miejscu pracowali śledczy z prokuratury i funkcjonariusze policji, którzy przekazali nowe informacje o szczegółach tragedii.
Czytaj dalej pod materiałem wideo.
Polecany artykuł:
Siła podmuchu odrzuciła pracowników. Dwie ofiary śmiertelne to bracia
Na początku akcji ratowniczej panował chaos informacyjny. Tuż po zawaleniu dachu zajezdni PKS nikt nie wiedział, ile osób przebywało w hali i jej okolicach. Teraz potwierdzono, że w pobliżu budynku znajdowało się około 10 osób, pracowników dwóch firm.
"Jak ustalono, w chwili zawalenia się dachu, wewnątrz hali i tuż przy wejściu do magazynu przebywało pięciu pracowników. Dwóch z nich zostało odrzuconych siłą podmuchu walącego się dachu. Nie doznali oni poważniejszych obrażeń ciała i po udzieleniu im pomocy medycznej zostali zwolnieni ze szpitali" - przekazała rzeczniczka mławskiej policji asp. szt. Anna Pawłowska.
Z trzech poszkodowanych przeżył tylko 30-letni mieszkaniec powiatu działdowskiego, który w stanie ciężkim trafił do szpitala.
Asp. szt. Pawłowska ujawniła, że ofiarami śmiertelnymi byli bracia w wieku 29 i 30 lat.