Polecany artykuł:
- Wszystkim osobom zapewniamy anonimowość. W chwili obecnej mamy zgodę tylko na opublikowanie wizerunku - informuje nadinspektor Tomasz Krupa, rzecznik prasowy podlaskiej policji.
Czytaj także: Idzie pieszo ze Szwajcarii do Indii. Właśnie jest... w Warszawie!
Do porwania doszło w czwartek około godziny 10. Do spacerującej ulicą Hallera 47 kobiety, jej dziecka i babci podjechał citroen. Z pojazdu wybiegło dwóch mężczyzn, którzy siłą wciągnęli mamę i jej dziecko do samochodu. Okazuje się, że nie byli zamaskowani. Mieli na sobie białe t-shirty. Świadkiem porwania była babcia 25-latki, która w rozmowie z TVP Info powiedziała: Oni się nie kryli, to było tak jak na gangsterskich filmach. Wzięli dziecko pod pachę, widziałam, że się szarpała.
Czytaj także: Tak "parkują" na Targówku!
Porywacze odjechali. Szybko porzucili środek transportu. Zrobili to przy garażach na ul. Cedrowej, około 500 metrów od miejsca porwania. Tam trop się urywa. Napastnicy byli dobrze przygotowani do porwania w Białymstoku. Policja informuje, że odnalezione auto pochodzi z wypożyczalni w Łomży.
Porywacze mogli przesiąść się do innego pojazdu i dalej kontynuować ucieczkę. Mogli też ukryć się gdzieś w Białymstoku, aby przeczekać obławę. W Białymstoku jest dużo policji, która patroluje ulice i kontroluje samochody. Służby przeglądają monitoring miejski.
Porwanie kobiety i jej dziecka zlecił prawdopodobnie 36-letni ojciec Amelki. Mężczyzna był zameldowany w Szczecinie. Pracował w Niemczech. Pierwsze informacje mówiły, że jest to obywatel Niemiec, ale rzecznik podlaskiej policji zdementował te doniesienia. 25-latka była w konflikcie ze swoim mężem. Jak podaje stacja TVN 24: Kobieta była ofiarą przemocy domowej i uciekła do swojej rodziny.
Amelia ma niebieskie oczy i jasne włosy spięte w kok. Ubrana była w różową kurtkę, szarą czapkę z pomponem, szare spodnie i granatowe buty.
Wszystkie osoby, które mogą mieć jakiekolwiek informacje na temat miejsca pobytu dziewczynki i jej mamy, proszone są o pilny kontakt z najbliższą jednostką policji. Na czas funkcjonowania Child Alert uruchomione zostało Call Center pod nr 995, na które można przekazywać wszelkie informacje mogące przyczynić się do odnalezienia zaginionych. Można też pisać na adres [email protected].