Dlaczego grupa polityków Platformy Obywatelskiej znalazła się w oborze, w kurniku i na polu gospodarstwa rolnego pod Warszawą? - Gospodarze wylicytowali sobie ten dzień z nami na aukcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy i teraz udało się to nasze spotkanie w gospodarstwie zorganizować – mówi „Super Expressowi” warszawska posłanka PO Aleksandra Gajewska.
- Cały dzień ciężko fizycznie pracowaliśmy w obejściu. Dobrze było zobaczyć i posłuchać z czym się dzisiaj muszą mierzyć rolnicy - dodaje poseł Konrad Frysztak z Radomia.
Filigranowa blondynka z zaangażowaniem machała widłami, wyrzucając obornik z chlewika, później zbierała jajka i próbowała wydoić krowę. - To było dość karkołomne w naszym wykonaniu - śmieje się posłanka Gajewska. Dała radę? Można to obejrzeć w GALERII poniżej.
Polecany artykuł:
- Dałam radę, poszłam na pierwszy ogień, żeby doić ręcznie, jeszcze przed podłączeniem tych wszystkich urządzeń. Zwierzęta były bardzo cierpliwe, a gospodarze, cóż… mieli z nas ubaw – przyznaje Aleksandra Gajewska.
Swoistym sprawdzianem zgrania grupy polityków (razem z Gajewską i Frysztakiem w akcji brali udział też Magdalena Łośko z Inowrocławia, Aleksander Miszalski z Krakowa, Krzysztof Truskolaski z Białegostoku i Michał Krawczyk z Lublina) było przykrywanie siana plandeką – z pozoru czynność prosta, ale wymagająca siły i zbiorowej koordynacji. No i była to realna pomoc gospodarzom, którzy nie musieli tego robić sami.
Ludzie rozbierają stodoły, żeby mieć drewno na opał?
Posłuchaj, jak mieszkańcy najbiedniejszej polskiej gminy szykują się na zimę!