Opublikowane w sieci nagranie pochodzi z jednej z kamer firmy Lajk Taxi umieszczonej przy trasie 579 (w Chrzanowie Dużym). Uchwyciła ona w środę samochód podobny do poszukiwanej skody, którą poruszał się ojciec Dawidka. Na filmie widać, że auto zostało zarejestrowane dwukrotnie: gdy jechało w stronę Grodziska Mazowieckiego oraz gdy wracało z tego kierunku. Pojazd został uchwycony o 16:28 oraz 18:34, jednak właściciel dodał, że godziny podane na rejestratorze wskazują na godziny z czasu zimowego (czyli auto zostało nagrane o 17:28 oraz 19:34). Dodał, że zostało już ono obejrzane przez policję.
Zaledwie 5-letni Dawid Żukowski zaginął w bardzo dziwnych okolicznościach. Wiadomo, że 10 lipca chłopiec znajdował się pod opieką swojego ojca, który był widziany w szarej Skodzie Fabii. Policjantom udało się ustalić, że mężczyzna przejeżdżał na trasie Warszawa - Grodzisk Mazowiecki. To właśnie tam odnaleziono jego zwłoki. Paweł Ż. popełnił samobójstwo, rzucając się pod pociąg. Wcześniej (ok. 18:50) miał do swojej żony wysłać złowieszczego sms-a o treści: "Już nigdy nie zobaczysz syna".
Los jego syna pozostaje nieznany. Funkcjonariusze opublikowali zdjęcie chłopczyka, apelując o pomoc w poszukiwaniach. Funkcjonariusze proszą o kontakt osoby, które widziały go przed tragiczną śmiercią. Wszelkie informacje w sprawie, którą żyje cała Polska, można przekazywać pod numerem alarmowym 112.
Przypomnijmy, że jak ustalił "Super Express", śledczy przebadali już samochód, którym po raz ostatni podróżował Paweł Ż. - Wynik wstępnych ustaleń jest przerażający. Ojciec prawdopodobnie mógł przewozić w samochodzie zwłoki - informowaliśmy 12 lipca. O szczegółach można przeczytać tutaj: Poszukiwania 5-letniego Dawida. Przerażająca hipoteza śledczych po przebadaniu auta