Akcja poszukiwania pytona trwała jeszcze w ubiegłym tygodniu. Kiedy nastąpiło załamanie pogody, została przerwana i wszystko wskazuje na to, że nie będzie już wznowiona.
- Decyzja o jej zakończeniu została podjęta wspólnie z pracownikami zoo. Jest za zimno, żeby gad mógł przeżyć. Znalezienie zwłok to będzie tylko kwestia czasu - twierdzi Fabjański.
Koordynator z Animal Rescue Poland zwraca uwagę, że nasze służby nie są przygotowane na podobne akcje i że z tej trzeba wyciągnąć konsekwencje. - Jesteśmy na etapie rozmów z MSWiA, by mieć plan działania na przyszłość. Powinniśmy mieć zespół, który dysponowałby odpowiednim sprzętem i mógł działać na terenie całego kraju - podkreśla.
Poszukiwania ponad 6-metrowego pytona tygrysiego rozpoczęły się w lipcu, kiedy nad Wisłą w okolicach Piaseczna znaleziono świeżą wylinkę. Patrole przez kilka tygodni monitorowały sytuację nad rzeką. Do służb docierały różne sygnały, między innymi, że gad był widziany w stolicy.