Wygląda na to, że lada chwila wybuchnie potężna awantura na Targówku. Powodem jest referendum do którego prą mieszkańcy trzech dużych osiedli - Utrata, Elsnerów i Targówek Fabryczny - położonych "za torami", czyli we wschodniej części dzielnicy. Uważają, że te tereny są totalnie niedoinwestowane, a władze dzielnicy wszystkie pieniądze ładują w Targówek Mieszkaniowy.
Wygraj rodzinny weekend w Julinku: wystarczy jeden telefon!
Inicjatorem i głównym organizatorem referendum jest Rafał Suchocki, do niedawna wiceprzewodniczący Rady Osiedla Targówek Fabryczny. To on rzucił radykalny pomysł secesji i przyłączenia się do Pragi-Północ. - Rządząca Targówkiem koalicja PO + Spółdzielnia Mieszkaniowa Bródno traktuje nas jak zamorską kolonię. Nasz głos jest ignorowany, a przypominają sobie o nas tylko przed wyborami - argumentuje. Tymczasem wszyscy zgodnie przyznają, że osiedla "za torami" są niedoinwestowane: infrastruktura się rozsypuje, ulice w żałosnym stanie, jedyna szkoła przeładowana. I trzeba to naprawiać już, natychmiast.
Piękne pożegnanie tragicznie zmarłej motocyklistki z Zielonki!
Argumentów za przyłączeniem do Pragi-Północ jest dużo: choćby sprawniejsze zarządzanie, czy więcej pieniędzy na rewitalizację - tłumaczy Rafał Suchocki. I przypomina, że precedens już był: niewielki fragment Pragi (co prawda niezamieszkały) przyłączono do Targówka. Dlaczego więc nie spróbować teraz w odwrotną stronę?
Władze Pragi-Północ podobno wstępnie wyraziły zainteresowanie ta propozycją. Z kolei władze Targówka sprawę konsekwentnie ignorują. Tylko jeden z wiceburmistrzów pomysł secesji zaczął wyśmiewać w mediach społecznościowych, czym jeszcze bardziej rozwścieczył mieszkańców "zza torów".
Warszawa opóźnia w wypłaty pieniędzy z "Tarczy antykryzysowej". Mieszkańcy są wściekli!
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj