Warszawscy policjanci wspólnie z Centralnym Biurem Śledczym Policji połączyli siły, by rozprawić się z bardzo groźmy gangiem złodziei i paserów. Ich łupem padały nie tylko samochody, ale także maszyny budowlane! Przez wiele miesięcy mundurowi śledzili poczynania podejrzanych.
Bandyci działali na terenie Warszawy i jej obrzeży. Swój łup zdobywali głównie na niestrzeżonych parkingach i prywatnych posesjach. Złodzieje szczególnie upodobali sobie samochody japońskie, koreańskie i niemieckie. To zawodowcy, którzy wiedzieli, jak zacierać ślady swojego procederu. - Sprawcy włamywali się do samochodów, a następnie uruchamiali je przy pomocy specjalistycznych narzędzi elektronicznych. Skradziony pojazd trafiał do dziupli, gdzie nanoszono zmiany w pola numeryczne VIN aby go następnie zalegalizować lub też demontowano go na części, które były sprzedawane przede wszystkim poprzez strony internetowe – powiedziała Iwona Jurkiewcz z CBŚP.
Wielka akcja policji zaskoczyła gangsterów
Policjanci uderzyli w grupę 22 lutego. Nagła akcja kompletnie zaskoczyła przestępców. - Zostali zatrzymani na terenie Wołomina i Warszawy. Wówczas to zatrzymano 10 osób. Wśród nich jest 38-letni Paweł P. podejrzany o kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Mężczyzna jest znany policjantom, ponieważ wcześniej był już zatrzymywany w związku z kradzieżami z włamaniami do pojazdów - powiedziała Jurkiewicz.
Udało się odzyskać część skradzionych aut
Policjanci odzyskali też część skradzionych maszyn. 12 pojazdów, o łącznej wartości ponad 1,5 mln. zł. Decyzją Prokuratora zabezpieczono także ponad 420 tys. zł, które znajdowały się na kontach podejrzanych. Wśród odzyskanych pojazdów znajdują się auta skradzione w Warszawie w maju, w czerwcu i we wrześniu ubiegłego roku. Wszyscy podejrzani trafili na 3 miesiące do aresztu.