Pożar przy ul. Żeglugi Wiślanej 1 (Białołęka) miał miejsce w nocy z 1 na 2 lipca. - Około godz. 22:30 przyjęliśmy zgłoszenie o pożarze. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, policjanci zdążyli ewakuować około 70 mieszkańców budynku - mówi Łukasz Płaskociński z Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie. Ogień zajął samochód zaparkowany tuż przy wjeździe w garażu czteropiętrowego bloku mieszkalnego. Samochód spłonął całkowicie, ale na szczęście nie rozprzestrzenił się na inne pojazdy, ani całą powierzchnię garażu.
Ewakuowani mieszkańcy otrzymali pomoc służb. - Wielu z lokatorów zabrało ze sobą psy, koty oraz klatki z chomikami - podaje nasz reporter obecny na miejscu zdarzenia. Z ustaleń policji nie wynika, aby miało dojść do podpalenia. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że w garażu doszło do samozapłonu samochodu. Poskutkowało to spłonięciem części elewacji budynku. Będziemy ustalać szczegółowe okoliczności tego zdarzenia - poinformował Rafał Rutkowski ze stołecznej komendy.
W działaniach gaśniczych udział brało sześć zastępów straży pożarnej. - Działania zakończyły się o godz. 1:33 - informuje strażak Łukasz Płaskociński.