Potop w stolicy!

2009-12-24 1:35

Pętle autobusowe zamienione w jeziora, ludzie przeskakujący przez zalane przejścia dla pieszych i góry topniejącego brudnego śniegu rozchlapywanego przez auta - tak wyglądała wczoraj stolica.

Warszawiacy podróżujący do pracy i biegający po mieście w poszukiwaniu prezentów utonęli w jednej wielkiej kałuży, w jaką zamieniło się miasto.

- Idziemy na zakupy, ale ledwo możemy przejść przez te wielkie kałuże - narzekają Renata (22 l.) i Aleksandra (45 l.) Lucińskie na Belwederskiej, gdzie droga do przystanku prowadzi przez brudne bajoro na przejściu dla pieszych. Ale to jeszcze nic - gdy docieramy do pętli autobusowej przy Żeraniu, nie wierzymy własnym oczom - zamieniła się ona w jedno wielkie morze! Autobusy zatrzymują się w wodzie, a pasażerowie muszą brodzić po kostki w wodzie.

- Co za bajoro! - denerwuje się Marta Manik (19 l.), studentka. - Przemoczyłam buty i nogawki spodni. Teraz będę musiała chyba zacząć pływać, żeby wydostać się z tej pętli! - załamuje ręce. Nie lepiej było w innych częściach miasta. Trakt Lubelski i Płochocińska były w zasadzie nieprzejezdne.

Urzędnicy są jednak zdania, że sytuacja wcale nie wymknęła się spod kontroli. - Monitoring miasta wykazał, że ulice są czarne, a przejścia dla pieszych odśnieżone - mówi Iwona Fryczyńska z Zakładu Oczyszczania Miasta. - Topnieją duże ilości śniegu, woda spływa do kanalizacji i po prostu musimy to przetrwać. Zrobiliśmy już wszystko to, co możemy zrobić - rozkłada ręce rzecznik.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki