36-letni mężczyzna poruszał się ulicą Focha jadąc pod prąd. Nie zatrzymał się do kontroli policji i potrącił funkcjonariusza. Policjant trafił do szpitala. Zderzenie wyglądało poważnie, ale obrażenia policjanta były na tyle niewielkie, że funkcjonariusz nie wymagał hospitalizacji.
Czytaj także: "Mamy 16 baniek"! Zapełniono puszkę prezydenta Pawła Adamowicza [WYNIKI ZBIÓRKI]
Do zdarzenia doszło wczoraj w godzinach popołudniowych. Uciekający kierowca zatrzymał się na zaporze przed bramą Pałacu Prezydenckiego. Jak zapewnia rzecznik prasowy Służby Ochrony Państwa, incydent nie miał wpływu na bezpieczeństwo prezydenta Andrzeja Dudy, a wszelkie procedury bezpieczeństwa zadziałały.
Samochód zerwał łańcuchy zabezpieczające wjazd do pałacu. Przed wejściem leżały kawałki potłuczonej szyby z pojazdu. Widać także wyrwane fragmenty betonu.
Czytaj także: Morderca Adamowicza planował zamach w Warszawie? SOP zaprzecza [AUDIO]
Prezydent zagrożony?
- To zdumiewająca sytuacja. Chcę podkreślić, że Pałac jest bezpieczny, dobrze strzeżony. Funkcjonariusze SOP dobrze wykonują swoją pracę - powiedział w rozmowie z pap.pl prezydent Duda.