Natasza Żółkowska (4 l.) z Siedlec (woj. mazowieckie) była zdrową i żywą dziewczynką. Cieszyła się, że pójdzie do przedszkola, gdy jej rodzice usłyszeli straszną wiadomość. Latem 2020r. spostrzegli u córki niepokojące objawy. Bolały ją stawy i brzuszek, utykała, gdy chodziła. Joanna Żółkowska (32 l.), mama dziecka, postanowiła zasięgnąć porady lekarskiej. Po kilku badaniach przyszła potworna wiadomość. Lekarze nie mieli wątpliwości, że dziewczynka choruje na neuroblastomę IV stopnia - nowotwór złośliwy z przerzutami do kości, szpiku oraz węzłów chłonnych. Choroba była już zaawansowana.
Zobacz koniecznie: Zuzia i Kinga powiesiły się na wierzbie. Dziewczynki umarły z miłości?
Natasza walczy o życie. Potrzebuje pomocy, by polecieć do USA na terapię
Nataszce zaaplikowano 14 cykli ciężkiej i wyniszczającej chemii. Terapia wyczerpała dziecko, ale niestety nie zahamowała choroby. – Jest ratunek dla naszej córeczki – mówi przez łzy pani Joanna.
- To specjalny lek podawany w USA. Terapia tym specyfikiem kosztuje ponad milion złotych. Nie stać nas na taki wydatek. Dlatego błagamy o pomoc w uzbieraniu tej ogromnej kwoty, aby uratować życie naszej córeczce. Marzę, by nie musiała już cierpieć i mogła cieszyć się dzieciństwem, które teraz spędza w szpitalnych salach – prosi mama.
Pomóżmy Nataszy
- Pieniądze można wpłacać na stronie: siepomaga.pl/natasza-zolkowska
- Przelew tradycyjny: nr konta: 09 2490 1028 3587 1000 0009 7782, tytułem: Darowizna Natasza Żółkowska
- SMS pod nr 72 365, o treści 0097782
Przeczytaj także: Grożą radnej Dorocie Łobodzie: "Ty pieprzona dziw...". Prokuratura od miesięcy jest bezradna
Polecany artykuł: