Broszków. Koszmarna czołówka z kombajnem. Jedna osoba nie żyje
Widok zmiażdżonego samochodu osobowego stojącego przed kombajnem zbożowym z odciętym dachem mrozi krew w żyłach. Już kiedy na miejsce wypadku przyjechały miejscowe jednostki druhów z Ochotniczej Straży Pożarnej, było wiadomo, że w doszczętnie zmiażdżonym samochodzie osobowym nikt nie przeżył. I tak faktycznie było, kierujący citroenem 38-letni mieszkaniec Warszawy zmarł na miejscu.
Do wypadku doszło w miejscowości Broszków między Siedlcami i Warszawą. Niedzielnym popołudniem, 16 lipca jadący citroenem 38-latek w Warszawy zobaczył nagle wytaczający się przed jego samochód olbrzymi kombajn. Mężczyzna nie miał już czasu, by zahamować przed kolosem. Z ogromną siłą uderzył w wirniki maszyny. Jego mały citroen został kompletnie zmiażdżony. Z auta zostały strzępy blachy. Aby wydostać kierowcę z osobówki strażacy byli zmuszeni odciąć dach citroena. Kierujący kombajnem został przebadany przez policjantów pod kątem zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Był trzeźwy.
Siedlecka policja wyjaśnia okoliczności zdarzenia.
Listen on Spreaker.