Ta niewyobrażalna tragedia wydarzyła się wczesnym popołudniem. 6- letnia AliyaG. bawiła się przed swoim domem. W pewnym momenciedziewczynka zniknęła mamie z oczu. Kobieta zaalarmowała męża, wybiegli szukać dziecka.Jednak po dziewczynce nie było śladu. - Gdzieś o godz. 16. wróciłam z pracy. Zaparkowałam samochód przed bramąi usłyszałam odgłosy dochodzące z mojej posesji. Zobaczyłam, że po podwórku chodzi sąsiadka. Powiedziała, że szuka córki, bo zniknęła i nie może jej znaleźć - opowiadapani Kinga.
O zaginięciu Aliy powiadomiono policję. Zanim jednak funkcjonariusze przyjechali na miejsce, sąsiedzi przeczesywali okolicę. Po kilkunastu minutach pani Kinga wróciła do swojego domu. Kiedy przechodziła obok stawu, zauważyła w wodzie ciało dziewczynki. - Z początku myślałam, że to może lalka. Ale okazało się, że to dziecko – mówi zdruzgotana. Leżało plecami do góry, jej główka spoczywała pod taflą wody. Na miejscu zjawili się policjanci. Funkcjonariusze natychmiast wyciągnęli dziewczynkę na brzeg i rozpoczęli reanimacje.
- Udało się przywrócić jej funkcje życiowe – informuje podkom. Karolina Kańka z komendy policji w Pruszkowie. Na miejsce przyjechali ratownicy medyczni. Wezwali śmigłowiec LPR, który przetransportował Aliyę do szpitala. Była w stanie krytycznym.
Sprawą zajęła się prokuratura. - Wszczęte zostało postępowanie w kierunku narażenia sześciolatki na niebezpieczeństwo utraty zdrowia – mówi Andrzej Zwoliński, prokurator rejonowy z Pruszkowa.