Kto i dlaczego wyrządził taką krzywdę bezbronnemu zwierzęciu? Zdjęcia kotki, która resztą sił doczołgała się do miejsca karmienia i budek kotów wolnożyjących na jednym z osiedli na Bemowie może zwalić z nóg najtwardsze osoby. Po zgłoszeniu do fundacji Koty spod Mostu, jej wolontariusz natychmiast pojechał na miejsce i zabrał koteczkę do lecznicy. Potworne obrażenia zwierzęcia świadczą o tym, że jej ciałko jest spalone! Rany nie są świeże... Kotka cierpiała od dawna!
Kotka, która otrzymała imię Nela, dostaje leki które pozwalają jej nie czuć bólu. Już wiadomo, że jedna łapka musi zostać amputowana, bo po prostu nie ma czego ratować. Co będzie z drugą? Nie wiadomo. Koteczka ma też bardzo głęboką ranę klatki piersiowej. Ślady spalenia na sierści i wąsach a jednocześnie rodzaj ran wskazują na to, że pochodzą od ognia i prawdopodobnie od jakiegoś wybuchu, rany są jakby wyszarpane. Przedstawiciele fundacji przypuszczają, że mogły to być fajerwerki, ale nie mają pewności. Nie wykluczają też celowego znęcania się. Rokowania co do stanu zdrowia Neli są złe. Nie wiadomo czy kotka przeżyje. Każdy, kto chciałby pomóc uratować jej życie, może to zrobić wchodząc TUTAJ.