Śmiertelny wypadek pod Mińskiem Mazowieckim
Koszmar rozegrał się nocą pod Mińskiem Mazowieckim. Opel, w którym podróżowało dwóch mężczyzn w wieku 37 i 40 lat, z niewiadomych przyczyn nagle zjechał na pobocze i z impetem uderzył w drzewo. Na jezdnię posypały się kawałki rozwalonej karoserii auta.
Nie przegap: Miała świnkę Pupcię, teraz kocha barana Franka. "Uratowałam go przed zjedzeniem!"
Uderzenie było tak silne, że podróżujący w aucie mężczyźni w chwili zderzenia wypadli z samochodu. Niestety, finał potwornego wypadku był tragiczny. Obydwaj mężczyźni nie żyją. Jeden z nich poniósł śmierć na miejscu. O życie drugiego zacięcie walczyli przybyli na miejsce ratownicy medyczni. Prowadzona przez nich reanimacja nie przyniosła jednak zamierzonego skutku. Lekarz pogotowia ratunkowego stwierdził zgon.
Policja wyjaśnia przyczyny wypadku
Sierż. sztab. Elżbieta Zagórska z mińskiej policji mówi, że obecnie nie są znane przyczyny tragedii. Funkcjonariusze pod nadzorem prokuratora prowadzą czynności zmierzające do ustalenia szczegółowych okoliczności zdarzenia.
Nocna masakra w Warszawie
To już kolejny wypadek, o którym informujemy 8 września. Nocą ze środy na czwartek również w Warszawie doszło do tragedii. Kierowca taksówki prawdopodobnie dostał zawału podczas jazdy i potrącił dwie kobiety na rowerze. Ranne rowerzystki trafiły do szpitala. Życia taksówkarza nie udało się uratować.