Potworny wypadek pod Wyszkowem. Rąbnął busem w drzewo. Z auta aż wypadł silnik!

i

Autor: KPP w WYSZKOWIE

Potworny wypadek pod Wyszkowem. Rąbnął busem w drzewo. Z auta aż wypadł silnik!

Koszmar rozegrał się w poniedziałek (13 czerwca) około godziny 18:25 w Rząśniku pod Wyszkowem. 32-letni kierowca samochodu dostawczego wpadł w poślizg na mokrej drodze, uderzył w drzewo i dachował. Uderzenie było tak silne, że wyrwało silnik z ram busa! 32-latek z rozległymi obrażeniami trafił do szpitala.

Poważny wypadek busa pod Wyszkowem

Do potwornego wypadku doszło w Rząśniku (pow. wyszkowski) przy ul. Wyszkowskiej prowadzącej do wsi Gródek Nowy.

- Ze wstępnych ustaleń policjantów wydziału ruchu drogowego wynika, że 32-letni kierowca dostawczego volkswagena nie dostosował prędkości do warunków panujących na drodze, wjechał w kałużę, po czym stracił panowanie nad pojazdem i uderzył w przydrożne drzewo. Auto mieszkańca powiatu pułtuskiego zakończyło podróż dachując - wyjaśnił kom. Damian Wroczyński z policji w Wyszkowie.

Przeczytaj też: Wypadek na autostradzie A2 pod Warszawą. Pijana wsiadła za kółko. 7-letnie dziecko trafiło do szpitala

Siła uderzenia była tak silna, że z rozwalonego samochodu wypadł silnik! Widok po wypadku był koszmarny. Na drodze leżał kompletnie rozwalony bus, wokoło niego setki rozrzuconych części i wyrwany spod maski silnik, który leżał nieopodal.

Ranny kierowca busa w szpitalu

Na szczęście kierujący dostawczakiem 32-latek przeżył ten wstrząsający wypadek. Odniósł jednak poważne obrażenia i został zabrany do szpitala. Tam pobrano mu krew do badań na zawartość alkoholu i innych substancji psychoaktywnych.

- Czynności na miejscu zdarzenia drogowego zostały wykonane przy udziale technika kryminalistyki, który wykonał oględziny miejsca, pojazdu oraz sporządził szkic zdarzeniowy. Dalsze postępowanie szczegółowo wyjaśni przebieg i okoliczności tego groźnie wyglądającego wypadku - przekazał kom. Damian Wroczyński.

Zobacz też: Kolorowa niespodzianka na Kawęczyńskiej w Warszawie. Kto je tam zawiesił?

Niewykluczone, że 32-latek pędził busem tak, że nie był już w stanie opanować samochodu na prostej jezdni.

- Pamiętajmy, że prędkość bezpieczna to nie tylko prędkość określona przez znaki drogowe, to również prędkość dostosowana do naszych umiejętności kierowania pojazdem oraz aktualnie panujących warunków na drodze. W tym czasie przez gminę Rząśnik przeszła ulewa, a w miejscu wypadku obowiązujące ograniczenie prędkości to 90 km/h - przypomniał kom. Wroczyński.

Południowa Obwodnica Warszawy to fuszerka? GDDKiA wprowadzi zmiany
Sonda
Miałeś/aś kiedyś wypadek samochodowy?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają