Choć na Mazowszu cały czas pada deszcz to meteorolodzy z IMGW starają się uspokajać nastroje - fala kulminacyjna na Wiśle na 90 procent nie przeleje się przez wały – twierdzi zastępca dyrektora IMGW Rafał Bąkowski. Możliwe są jednak lokalne podtopienia, szczególnie na terenach położonych przy samej Wiśle na północ od Warszawy.
Nie ma jednak zagrożenia, że rzeka przerwie wały, czy będą one przesiąkać, niebezpieczny jest jednak wysoki poziom wód gruntowych.
Przeczytaj koniecznie:
Fala kulminacyjna na Wiśle dotrzeć do Warszawy najprawdopodobniej we wtorek około godziny 11:00. Wisła osiągnie wtedy poziom 670 centymetrów. To o 110 centymetrów mniej niż podczas czerwcowej powodzi. Oznacza to, że do korony wałów będzie brakowało około 2 metrów (większość wałów powodziowych w Warszawie ma 2,5 metra wysokości).
Alarm powodziowy w Warszawie i Płocku
Dla bezpieczeństwa wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski wprowadził jednak alarm przeciwpowodziowy na północnym Mazowszu. Obowiązuje on od godziny 11:00 w Warszawie, Płocku oraz powiatach warszawskim zachodnim, legionowskim, nowodworskim, płońskim, sochaczewskim i płockim.
Alarm przeciwpowodziowym w województwie mazowieckim obowiązuje również w powiatach lipskim, otwockim, grójeckim, garwolińskim, zwoleńskim - od 3 września, od dwóch dni w kozienickim, od niedzieli również w piaseczyńskim.