Jak mówi Mieczysław Reksnis, Warszawa już w 1995 roku była zdecydowana na rozwinięcie komunikacji szynowej. Składa się na nią metro, kolej oraz tramwaje. Ten ostatni środek transportu jest bardzo wygodny ze względu na to, że może bez problemu omijać korki samochodowe i dowozić pasażerów do centrum Warszawy, gdzie przecina się większość linii. Komunikacja szynowa obsługuje łącznie 43 miliony przewozów miesięcznie, czyli aż 48 proc. wszystkich przejazdów. 22 miliony z tej liczby to osoby podróżujące tramwajami.
Nowe linie tramwajowe
Miasto planuje rozwinąć sieć szynową. Od dawna planuje się budowę tras na Wilanów i Tarchomin, do tej pory jednak prace były przekładane. Dziś dyrektor Biura Polityki i Transportu zapowiada, że obie dzielnice doczekają się linii tramwajowych. Domyślnie obie trasy powinny być gotowe w 2021-20122 roku.
- Dzielnica Białołęka chciałaby mieć metro, ale na razie nie ma odpowiedniego potencjału demograficznego, ani takiego rodzaju zabudowy, który by uzasadniał poprowadzenie tam metra. Tramwaj w tamtej części stolicy sprawdzi się znakomicie. - mówi Mieczysław Reksnis.
Dodaje też, że komunikacja szynowa do Wilanowa zaplanowana jest obok stacji Pole Mokotowskie, a linie z Zielonej Białołęki dotrą do metra przy ulicy Kondratowicza. Ma to pomóc w bardziej przemyślanej komunikacji autobusowej.
Zmiany w centrum
Mówiąc o przyszłych projektach, dyrektor mówi też o przejściach dla pieszych i przejazdach rowerowych w ścisłym centrum. Już w 2018 roku mają pojawić się "zebry" przy rondzie Czterdziestolatka. Biuro Polityki i Transportu rozważa też wprowadzenie przejść naziemnych przy rondzie Dmowskiego. Jak wspomina Reksnis, miasto chce oddać przestrzeń mieszkańcom miasta i możliwie "wyładować" ruch w centrum Warszawy.