Bardzo bałam się piątkowego spotkania Powstańców Warszawskich z prezydentami Andrzejem Dudą i Rafałem Trzaskowskim w Muzeum Powstania Warszawskiego. Bałam się, że ich – powstańców – już prawie nie będzie. I będzie smutno i przygnębiająco. Tak wielu odeszło w ostatnim czasie i tak wielu epidemia unieruchomiła w domach... Od momentu, kiedy Muzeum powstało, spotkanie w Parku Wolności stało się dla naszych weteranów niemal najważniejszym momentem obchodów kolejnych rocznic zrywu. To była dla nich okazja do spotkania nie tylko z politykami, ale ze sobą nawzajem, z towarzyszami broni, by podyskutować o tym jak to było podczas walk w Śródmieściu czy na Mokotowie i o tym co boli. Bałam się, że tak jak prof. Leszkowi Żukowskiemu, 77. rocznica zacznie się kojarzyć z dwiema kosami.
Ale Powstańcy znów pozytywnie zaskoczyli! Ci, co mieli siłę przyjść – a była to wciąż kilkudziesięcioosobowa grupka - emanowali energią, uśmiechem i chęcią dzielenia się wspomnieniami, mimo że na wózkach, o laskach czy kulach, z aparatem słuchowym w uszach. Było gwarno, serdecznie, ciepło. Tak jak miało być.
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski w kilku prostych, ale niebanalnych słowach zawarł to, jacy są nasi bohaterowie. „Oni są jakby z innej gliny. Każda rozmowa z warszawskimi powstańcami pozwala naładować baterie na miesiące pracy! Zawsze uśmiechnięci, pozytywnie nastawieni, z błyskiem w oku, życzliwością, skromnością i tolerancją. Jesteście po prostu pięknymi ludźmi...” - mówił Rafał Trzaskowski. Zgadzam się z nim po raz pierwszy od dawna w 100 a nawet 200 procentach. Dziękuję za te słowa. Myślę, że wielu warszawiaków tak właśnie czuje.
Na pewno czują tak wnuki powstańców, którzy pojawili się w Muzeum Powstania Warszawskiego w szerszym niż w poprzednich latach gronie. To oni wkrótce będą gospodarzami tego Muzeum, to oni staną się strażnikami pamięci o dziadkach. I to oni – tak jak dziś Powstańcy - będą się wkrótce musieli mierzyć z argumentami, że powstanie było niepotrzebne. I już się zbroją do tej walki! Dzięki niezwykłemu projektowi „Korzenie Pamięci” Muzeum zaczęło integrować pokolenie wnuków bohaterów. I niezwykle optymistyczne było to, że w Parku Wolności obok grupek kombatantów zobaczyłam sporą ekipę dzisiejszych 30-40-latków, potomków powstańców – tak samo uśmiechniętych i pozytywnych. I z iście powstańczą energią do działania. Działajcie! Kibicuję!
Izabela Kraj