Powstanie w getcie warszawskim. Mija 81 lat od bohaterskiego zrywu w stolicy
W piątek, 19 kwietnia, jak co roku punktualnie o godz. 12 zawyją w Warszawie syreny. Miasto upamiętnia w ten sposób uczestników powstania w getcie. Wojewoda mazowiecki Mariusz Frankowski wydał w tej sprawie decyzję. - Sygnał zostanie uruchomiony na terenie m.st. Warszawy i potrwa 1 minutę, będzie to sygnał ciągły. Jednocześnie to test poprawności działania systemu ostrzegania na terenie miasta stołecznego Warszawy. Mieszkańcy nie powinni podejmować żadnych czynności w związku z włączeniem syren – informuje stołeczny ratusz.
Od rana będą trwały uroczystości. Na ulicach pojawią się wolontariusze. Będą rozdawali papierowe kwiaty. Dlaczego żonkile stały się symbolem powstania w getcie? Wszystko zaczęło się od Marka Edelmana, ostatniego przywódcy Żydowskiej Organizacji Bojowej. 19 kwietnia, w rocznicę powstania, składał bukiet żółtych kwiatów pod Pomnikiem Bohaterów Getta na Muranowie. Żonkil stał się symbolem szacunku i pamięci o powstaniu.
Getto warszawskie
W 1940 r. naziści ogrodzili murem część Warszawy i zmusili blisko pół miliona Żydów ze stolicy i okolic do zamieszania niewielkiego skrawka miasta. W getcie panował głód i szerzyły się choroby. Uwięzieni umierali też na skutek niewolniczej pracy i egzekucji. W 1942 r. Niemcy przeprowadzili Wielką Akcję, podczas której wywieźli do obozu zagłady w Treblince prawie 300 tys. Żydów, głównie starców i dzieci. Zdjęcia z getta znajdziesz TUTAJ.
Dlaczego wybuchło powstanie w getcie warszawskim?
Po akcji likwidacyjnej w getcie zostali przede wszystkim młodzi i zdolni do pracy ludzie. Wiedzieli już jaki czeka ich los i postanowili się temu przeciwstawić. Niemcy zaczęli ostateczną likwidację getta 19 kwietnia 1943 r. Kilkuset członków Żydowskiej Organizacji Bojowej i Żydowskiego Związku Wojskowego. Woleli zginąć z godnością w walce, niż w komorach gazowych.
Powstanie w getcie warszawskim – skutki
Mimo fatalnego uzbrojenia i wycieńczenia głodem bojownicy stawiali opór przez blisko miesiąc. Ostatnich 300 uczestników schroniło się tydzień wcześniej w bunkrze. Bunkier ten zbudowała i zarządzała nim banda przemytników dowodzona przez Szmula Oszera, która przyjęła powstańców. 8 maja Niemcy odkryli i otoczyli bunkier, po czym wezwali Żydów do wyjścia. Ludność cywilna opuściła bunkier, powstańcy natomiast zostali w środku. Hitlerowcy wpuścili do środka gaz. Powstańcy, wobec niemożności obrony lub wycofania się, postanowili zginąć śmiercią samobójczą – zginęło około 120 osób, w tym dowódca powstania Mordechaj Anielewicz.
Po stłumieniu zrywu Niemcy doszczętnie zniszczyli teren getta. 16 maja dowódca hitlerowców Jurgen Stroop osobiście wysadził Wielką Synagogę. Wzięci do niewoli powstańcy oraz ludność cywilna zostali wymordowani na miejscu lub wywiezieni do obozów zagłady.