Do morderstwa doszło na terenie jednej z posesji przy ulicy Śródziemnomorskiej. U Waldemara K. trwała impreza zakrapiana alkoholem. W pewnym momencie skończyły się trunki. Właściciel wysłał swojego kolegę do sklepy po piwa. Kiedy wrócił z zakupami, nie oddał koledze 10 złotych reszty. Nie wiadomo czy celowo, czy po prostu zapomniał. To rozwścieczyło Waldemara , gospodarza imprezy. Miedzy mężczyznami doszło do kłótni. Awantura szybko przerodziła się w krwawą jatkę. Waldemar K. bił i kopał swoją ofiarę po całym ciele. Później uderzał płytami chodnikowymi i kamieniami w głowę. Na miejsce została wezwana policja. Patrol znalazł leżącego przy drzewie, nieprzytomnego półnagiego 58-latka.
Mężczyzna miał wiele ran na całym ciele. Najwięcej na głowie. W stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie zmarł. Ten potworny mord miał miejsce w lipcu 2018 roku. Morderca został zatrzymany przez policjantów zaraz po zdarzeniu. Kręcił się niedaleko miejsca zbrodni. Miał ślady krwi na butach, rękach oraz odzieży. Twierdził, że nie ma nic wspólnego ze sprawą. Dopiero po dłuższej rozmowie, 36-latek opowiedział co się wydarzyło. Waldemar K. został tymczasowo aresztowany.