Niepokojące wydarzenia rozegrały się po północy 1 kwietnia na Targówku. Strażnicy miejscy zauważyli auto, z którego wydobywały się kłęby gęstego dymu. Wszystko wskazuje na to, że pojazd został podpalony.
ZOBACZ TEŻ: Ksiądz z Warszawy SPOWIADA wiernych mimo KORONAWIRUSA [GALERIA]
Dym wydobywał się z opla zaparkowanego przy ul. Obwodowej, przejeżdżający w okolicy funkcjonariusze natychmiast wezwali straż pożarną. Okazało się, że wnętrze auto spłonęło doszczętnie, a przy aucie znaleziono kanister z benzyną.
- Ponieważ ogień szybko się rozprzestrzeniał, a podejście do auta było niebezpieczne strażnicy zabezpieczyli miejsce zdarzenia by nie zbliżali się do pojazdu ludzie, którzy wybiegli z okolicznych domów – relacjonują stołeczni strażnicy miejscy. - Wnętrze pojazdu zostało doszczętnie wypalone. Przy aucie strażacy znaleźli niewielki kanister z benzyną. Można więc przypuszczać, że pożar nie był przypadkowy – dodają funkcjonariusze.
ZOBACZ TEŻ: Zrób zdjęcie z okna w ramach akcji #zostańwdomu i wygraj kasę!