Pożar CH Marywilska 44. Śledczy zakończyli oględziny. Nowe fakty
Do dramatycznego pożaru doszło 12 maja. Mimo wielkiej akcji gaśniczej niczego nie dało się zrobić. Hala Ch Marywilska 44 spłonęła niemal doszczętnie. Służby od razu zaczęły zabezpieczać dowody i przesłuchiwać świadków. Śledztwo w sprawie pożaru zostało wszczęte 13 maja.
Prokuratura zakończyła rozpoczęte 30 lipca oględziny miejsca. Trwały łącznie 121 dni. Wzięło w nich udział 55 prokuratorów z Departamentu do Walki z Przestępczością Zorganizowaną i Korupcją Prokuratury Krajowej i wydziałów zamiejscowych DPZiK z Warszawy, Katowic, Białegostoku, Lublina, Rzeszowa, Łodzi, Gdańska i ze Szczecina oraz z Prokuratury Okręgowej w Warszawie, a także 100 policjantów z Warszawy i okolic.
W trakcie przeszukiwań spalonej hali udało się odzyskać część majątku należącego do poszkodowanych handlarzy. – W wyniku przeprowadzonych czynności oględzinowych w pogorzelisku zabezpieczono w sumie 33 sejfów i 48 kasetek z pieniędzmi, a także 8 bankomatów, w których znajdowało się łącznie prawie 1,2 mln zł – napisał prok. Przemysław Nowak, rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej.
Dotychczas poszkodowanym zwrócono:
- blisko 2 mln zł w formie niespalonych pieniędzy,
- szereg nadpalonych banknotów,
- blisko 1 kg złota w sztabkach,
- ponad 3 kg biżuterii,
- ponad 33 kg spalonych bilonów.
Trwające śledztwo jest prowadzone przez prokuratorów z Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie. Czynności prowadzone są w sprawie sprowadzenia zdarzenia zagrażającego mieniu w wielkich rozmiarach mającego postać pożaru.