Pożar Marywilskiej 44. Kilka tysięcy osób straciło dobytek i pracę. „Wiara pomaga im wytrzymać”

i

Autor: Marek Kudelski/Super Express; gov.pl

RUCH KOŚCIOŁA

Pożar Marywilskiej 44. Kilka tysięcy osób straciło dobytek i pracę. „Wiara pomaga im wytrzymać”

2024-05-20 13:39

W pomoc poszkodowanym po pożarze centrum handlowego w Warszawie przy ul. Marwilskiej włączył się kościół. Wielu kupców z kompleksu należało do wietnamskiej wspólnoty katolickiej w parafii św. Jadwigi Śląskiej na Żeraniu. − To młoda wspólnota. Wiara pomaga im wytrzymać i mają nadzieję, że wszystko wróci do normy − opowiada o. Eric Hounake Kossi SVD.

Kilka tysięcy osób straciło dobytek i pracę. „Wiara pomaga im wytrzymać”

Staramy się zapewnić opiekę psychologiczno-duchową, razem z innymi wspólnotami wietnamskimi i z naszą wspólnotą parafialną staramy się pomóc im konkretnie − mówił w rozmowie z „Vatican News” o. Eric Hounake Kossi SVD. Jak się okazało, wielu poszkodowanych w pożarze kupców należało do wietnamskiej wspólnoty katolickiej na warszawskim Żeraniu. − Ta wspólnota gromadzi około 200 osób, msze święte odbywają się tam w każdą niedzielę o 18:30. To młoda wspólnota, w której większość ludzi zajmuje się handlem właśnie w centrum na Marywilskiej. Wiara pomaga im wytrzymać i mają nadzieję, że wszystko wróci do normy − mówił dalej duchowny, z którym rozmawiali dziennikarze portalu "vaticannews.va".

W ostatnią niedzielę (19 maja) w kościele św. Jadwigi Śląskiej przy ul. Modlińskiej 4 przeprowadzono zbiórkę pieniędzy do puszek dla tych, którym pożar zabrał dobytek życia. Jak wspominał duchowny, wietnamska społeczność jak mało która zasługuje na pomoc.

Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, Wietnamczycy bardzo pomagali poszkodowanym, a więc w takiej sytuacji myślę, że będziemy również się starać, żeby choćby symbolicznie im pomagać − tłumaczył w rozmowie z „Vatican News”.

Potężny pożar kompleksu Marywilska 44

Przypomnijmy, główny pożar wybuchł około godziny 4 rano w niedzielę, 12 maja. Cały kompleks handlowy Marywilska 44, czyli hala o wymiarach 250 na 250 metrów, niemal natychmiast stanął w ogniu. Płomienie buchały na kilkanaście metrów, a kłęby czarnego dymu były widoczne z odległości kilkunastu kilometrów.

Akcja była bardzo trudna, bowiem w kompleksie handlowym znajdowało się bardzo dużo łatwopalnego towaru, w tym ubrania i tekstylia. Strażacy do działań wykorzystali m.in. zdalnie sterowanego robota gaśniczego Colossus.

Pożar hali handlowej na ul. Marywilskiej 44. Komendant Główny PSP komentuje
Sonda
Uważasz, że w CH Marywilska 44 doszło do podpalenia?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają