Kilka tysięcy osób straciło dobytek i pracę. „Wiara pomaga im wytrzymać”
− Staramy się zapewnić opiekę psychologiczno-duchową, razem z innymi wspólnotami wietnamskimi i z naszą wspólnotą parafialną staramy się pomóc im konkretnie − mówił w rozmowie z „Vatican News” o. Eric Hounake Kossi SVD. Jak się okazało, wielu poszkodowanych w pożarze kupców należało do wietnamskiej wspólnoty katolickiej na warszawskim Żeraniu. − Ta wspólnota gromadzi około 200 osób, msze święte odbywają się tam w każdą niedzielę o 18:30. To młoda wspólnota, w której większość ludzi zajmuje się handlem właśnie w centrum na Marywilskiej. Wiara pomaga im wytrzymać i mają nadzieję, że wszystko wróci do normy − mówił dalej duchowny, z którym rozmawiali dziennikarze portalu "vaticannews.va".
W ostatnią niedzielę (19 maja) w kościele św. Jadwigi Śląskiej przy ul. Modlińskiej 4 przeprowadzono zbiórkę pieniędzy do puszek dla tych, którym pożar zabrał dobytek życia. Jak wspominał duchowny, wietnamska społeczność jak mało która zasługuje na pomoc.
− Kiedy wybuchła wojna na Ukrainie, Wietnamczycy bardzo pomagali poszkodowanym, a więc w takiej sytuacji myślę, że będziemy również się starać, żeby choćby symbolicznie im pomagać − tłumaczył w rozmowie z „Vatican News”.
Potężny pożar kompleksu Marywilska 44
Przypomnijmy, główny pożar wybuchł około godziny 4 rano w niedzielę, 12 maja. Cały kompleks handlowy Marywilska 44, czyli hala o wymiarach 250 na 250 metrów, niemal natychmiast stanął w ogniu. Płomienie buchały na kilkanaście metrów, a kłęby czarnego dymu były widoczne z odległości kilkunastu kilometrów.
Akcja była bardzo trudna, bowiem w kompleksie handlowym znajdowało się bardzo dużo łatwopalnego towaru, w tym ubrania i tekstylia. Strażacy do działań wykorzystali m.in. zdalnie sterowanego robota gaśniczego Colossus.