W czwartek przed południem w kamienicy przy ul. Bródnowskiej wybuchł pożar. W mieszkaniu 65-letniego mężczyzny zapaliła się najprawdopodobniej kuchenka gazowa zasilana butlą. Na miejscu zdarzenia jako pierwsi pojawili się policjanci. Funkcjonariusze już na klatce schodowej napotkali ścianę dymu. Przedostali się przez nią i weszli do mieszkania, w którym ogień szalał już na dobre.
Zobacz ile opiekunka ukradła z konta swojemu starszemu podopiecznemu. Ta kwota robi wrażenie!
- Wewnątrz paliły się meble i inne wyposażenie lokalu. Na podłodze siedział zdezorientowany mężczyzna. Był z nim utrudniony kontakt. Mężczyzna ze względu na niepełnosprawność ruchową, nie mógł samodzielnie opuścić mieszkania. Mundurowi wynieśli go na zewnątrz i udzielili mu pierwszej pomocy. Kilka minut później na miejsce dotarły jednostki pożarnicze i pogotowie. Policjanci przekazali poszkodowanego pod opiekę ratowników, a sami wrócili do zadymionego mieszkania i wynieśli z niego klatkę z papużkami - relacjonuje Paulina Onyszko z północnopraskiej policji.
65-letni mężczyzna z poparzeniami rąk i dróg oddechowych został odwieziony do szpitala. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną pożaru, w którym spłonęło niemal całe wyposażenie mieszkania, było zapalenie się kuchenki gazowej.
Przeczytaj też: Poważny wypadek przy szkole!