Ogień pojawił się w namiocie rozłożonym na płycie stadionu zaraz obok lodowiska, po około godz. 3.24 nad ranem. - To był namiot gastronomiczny – powiedziała nam Monika Borzdyńska, dyrektor ds. komunikacji Stadionu Narodowego. Na szczęście obyło się bez większych zniszczeń. Rzecznik podkreśla tutaj zasługę ochrony stadionu i strażaków. - Nasz pracownik od razu zawiadomił służby jak zobaczył co się dzieje. Reakcja była bardzo szybka. Straż pożarna pojawiła się na miejscu zaledwie po 6 minutach od zgłoszenia – mówiła Borzyńska. W akcji gaśnicza trwała około półtorej godziny. - Na miejscu pojawiło się pięć zastępów, w tym 18 strażaków – podał kpt. Rafał Mazurek z zespołu prasowego stołecznej straży pożarnej.
- Nie wiemy jeszcze co było przyczyną pożaru, bada to biegły – powiedziała rzecznik. Pożar opóźnił piątkowe otwarcie Zimowego Narodowego o 3,5 godziny. - O godzinie 18.30 zostanie otwarte Zimowe Miasteczko. Priorytetem dla nas jest komfort naszych gości i ich bezpieczeństwo, dlatego dołożyliśmy wszelkich starań, aby jeszcze dzisiaj mogli Państwo skorzystać z naszych atrakcji – czytamy w komunikacie na stronie stadionu. Do odwołanie wyłączone z użytku zostało lodowisko A.