Widzisz ważne wydarzenie? Napisz do nas na [email protected] lub przez facebooka
Na miejscu pracowało pięć jednostek: trzy gaśnicze, jedna z drabiną oraz dowódca. W sumie 14 ratowników. Kiedy strażacy przyjechali na miejsce, musieli wyważyć podwójne drzwi do mieszkania. W środku unosił się gęsty gryzący dym. Płomienie znajdowały się w jednym z pokoi. Ogień trawił łóżko i meble.
Uratowali dwa koty
- Dym wydobywał się też z uchylonego okna. W lokalu nie było właścicieli. Podczas przeszukania znaleźliśmy martwego psa. W środku były jeszcze dwa koty, które udało nam się uratować - poinformował młodszy brygadier Robert Mazur ze stołecznej straży pożarnej.
Po akcji, na miejsce wezwano właścicieli mieszkania. Ratownicy odłączyli też dopływ gazu. Dlaczego doszło do pożaru? To ustali policja.
Polecany artykuł: