"Pożyczył" auto na stacji benzynowej. Policja: oznajmił, że musi uratować dziecko

Radom. "Pożyczył" auto i odjechał

Zaskakująca sytuacja miała miejsce W poniedziałek, 19 grudnia, około godziny 23 na jednej ze stacji benzynowych na ul. Warszawskiej w Radomiu. 31-letni mieszkaniec tego miasta postanowił "pożyczyć" pojazd marki Renault, którego kierowca pozostawił w pojeździe pasażerkę i poszedł zapłacić za zatankowane paliwo.

- Mężczyzna, który był bez butów i bez wierzchniego okrycia wsiadł do pojazdu, w którym znajdowała się kobieta i oznajmił, że musi uratować dziecko. Kobieta błyskawicznie opuściła pojazd a mężczyzna odjechał w kierunku Warszawy - przekazała sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa z radomskiej policji.

Złodziej auta zatrzymany

Sprawa została zgłoszona na policję. Patrol radomskiej drogówki odnalazł w pobliżu cmentarza na ul. Ofiar Firleja wskazany pojazd z włączonym silnikiem. Nie było w nim jednak domniemanego "złodzieja". - Z polecenia dyżurnego KMP w Radomiu we wskazaną okolicę zadysponowano patrole z Samodzielnego Pododdziału Prewencji Policji KWP zs. w Radomiu, którego funkcjonariusze po penetracji działek przy ul. Witosa odnaleźli sprawcę - poinformowała sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa.

Mężczyzna został zatrzymany. Odmówił poddania się badaniu alkomatem, chociaż policjanci czuli od niego woń alkoholu. W związku z tym pobrano mu krew do badań. Co zastanawiające, w momencie zatrzymania 31-latek był zupełnie nagi i nie potrafił logicznie usprawiedliwić swojego zachowania. Wobec mężczyzny zastosowano areszt. - Prowadzone jest wobec niego postępowanie karne w kierunku krótkotrwałego użycia pojazdu mechanicznego - przekazała sierż. szt. Dorota Wiatr-Kurzawa.