Wyciekły nagrania z fermy drobiu. Aktywiści: „Tragiczne sceny, tak wygląda codzienność zwierząt”
Stowarzyszenie Otwarte Klatki, walczące o poprawę warunków drobiu hodowanego na ubój, przesłało zdjęcia z kilku ferm w Polsce. Materiały zawierają drastyczne zdjęcia i nagrania. Widać na nich małe kurczaki, które ze względu na swoją rasę bardzo szybko przybierają na masie. Niektóre zwierzęta są tak przerośnięte, że nie są w stanie chodzić. Zdaniem aktywistów warunki, w jakich przebywają, są skandaliczne. – W wieku kilku tygodni kurczaki ras szybkorosnących mają problemy z normalnym poruszaniem się, cierpią na bolesne deformacje kości i choroby wywołane niewydolnością narządów – mówi specjalistka ds. śledztw i interwencji Sylwia Prokopiak ze Stowarzyszenia Otwarte Klatki. – Prowadzimy działania na rzecz odejścia od takich ras, ponieważ ich chów jest nierozerwalnie związany z cierpieniem zwierząt. Opublikowane nagrania wyraźnie to potwierdzają – przekonuje działaczka.
Nagrania z fermy drobiu. „Brak właściwego przeszkolenia pracowników”
Zdjęcia nadesłał do stowarzyszenia anonimowy pracownik fermy drobiu w województwie mazowieckim. Aktywiści zgłosili się z nimi do Powiatowego Inspektoratu w Białej Podlaskiej. – Powiatowy Lekarz Weterynarii w Białej Podlaskiej w odpowiedzi na zgłoszenie Otwartych Klatek poinformował, że w ramach kontroli na jednej ze wskazanych ferm stwierdzono w ostatnim czasie brak właściwego przeszkolenia pracowników i zobowiązano właścicieli do jego przeprowadzenia. Nie zaobserwowano jednak nieprawidłowości w zakresie dobrostanu kurcząt i stwierdzono, że wizyty lekarza weterynarii odbywają się regularnie – informują aktywiści.
Otwarte Klatki, to pozarządowe, ogólnopolskie stowarzyszenie, działające od 2012, którego celem jest promowanie rozwiązań zapobiegających cierpieniu zwierząt.