- W katastrofie zginęło dwóch Polaków. Jeden z nich był wieloletni pracownik Ministerstwa Spraw Zagranicznych. Drugą osobą, niespokrewnioną z pracownikiem ministerstwa, jest osoba małoletnia obywatelstwa polsko-kenijskiego - mówi Ewa Suwara, rzeczniczka Ministerstwa Spraw Zagranicznych.
Wciąż trwają procedury dotyczące ustalania tożsamości i identyfikacji zwłok. Proces potrwa kilka godzin. Jak podkreśla Suwara, ze względu na miejsce katastrofy, czynności będą dużym wyzwaniem.
Czytaj także: Warszawa: Koszmar na Dworcu Centralnym. Gigantyczne opóźnienia pociągów!
Polskie MSZ współpracuje z tamtejszym Ministerstwem Spraw Zagranicznych. Chodzi o czynności formalno-prawne. Konkretnie - akt zgonu i identyfikacja zwłok. Placówka podejmuje także działania mające zapewnić pomoc konsularną rodzinom, które przyjadą na miejsce. Wiadomo, że rodzina jednej z ofiar jest już w drodze do Addis Abeby. Ministerstwo ma także kontakt z rodziną drugiej ofiary.
POSŁUCHAJ:
Katastrofa lotnicza w Etiopii
Polecany artykuł:
Samolot ze 149 pasażerami i 8 członkami załogi na pokładzie rozbił się w niedzielę rano tuż po starcie z Addis Abeby, stolicy Etiopii. Samolot leciał do stolicy Kenii, Nairobi. Żadna z osób znajdujących się na pokładzie nie przeżyła katastrofy.
Przedstawiciel Ethiopian Airlines powiedział, że wśród pasażerów było 32 obywateli Kenii, 18 – Kanady, dziewięciu – Etiopii, po osiem osób z Włoch, Chin i USA, siedem z Wielkiej Brytanii i siedem z Francji, sześć z Egiptu, pięć z Holandii, cztery z Indii i cztery ze Słowacji, troje Austriaków, troje Szwedów, troje Rosjan, dwóch Marokańczyków, dwóch Hiszpanów oraz dwóch Polaków i dwóch Izraelczyków. Na pokładzie było też po jednej osobie z Belgii, Indonezji, Somalii, Norwegii, Serbii, Togo, Mozambiku, Rwandy, Sudanu, Ugandy i Jemenu. Cztery osoby na pokładzie korzystały z paszportów ONZ.
Czytaj także: Trudniejszy dojazd pociągiem z Rembertowa
Boeing, który rozbił się sześć minut po starcie został włączony do floty Ethiopian Airlains pięć miesięcy temu. Jego pilot był doświadczony. Nie wiadomo, co było przyczyną wypadku.