To był gorący związek, a na pewno - pełen emocji. I to nie najlepszych: sąsiedzi mówią, że ta para od dawna się kłóciła i to tak głośno, że wszyscy w okolicy słyszeli. On ja wyzywał i nie szczędził najgorszych słów, czasami też uderzył. Ona, co raczej zrozumiałe, fizycznie nie miała szans, aby obronić się przed swoim "ukochanym". Ale nie cierpiała w milczeniu i przynajmniej słownie mu odpłacała.
Ten mężczyzna ukradł tablet z salonu! Teraz ściga go policja!
Jednak we wtorek wieczorem miarka się przebrała, kiedy 27-latek po raz kolejny zaatakował 25-letnią partnerkę. Jak twierdzi kobieta, bez powodu zaczął ją wyzywać, bić, a w końcu dusić. - Gdy chciała zadzwonić na policję, wyrwał jej telefon komórkowy, grożąc, że ją zabije i obleje twarz kwasem. Następnie wylał na nią sok ze szklanki. Kobieta poszła do łazienki, by zmyć resztki soku z włosów, a napastnik za nią. Chwycił ją za głowę i zaczął uderzać o kabinę prysznicową. Wtedy wyrwała się i przez okno wołała o pomoc - powiedział nam asp. szt. Robert Koniuszy z mokotowskiej KRP.
Pijany wsiadł za kierownicę i pojechał, bo... Nie uwierzysz dlaczego!
Wołanie usłyszeli sąsiedzi, którzy ok. godz. 21 wezwali policję. Przybyli na miejsce funkcjonariusze wezwali pogotowie, które zabrało 25-latkę do szpitala. Tam stwierdzono stłuczenia głowy, powierzchowną ranę na czole, otarcie naskórka oraz ślady... pogryzienia na ręce. Agresywny mężczyzna został zbadany na zawartość alkoholu i narkotyków w organizmie, które jednak nic nie wykazały. Postawiono mu zarzuty psychicznego i fizycznego znęcania się nad partnerką, za co może zostać skazany nawet na 5 lat więzienia. Sąd może też zakazać mu zbliżania się do pokrzywdzonej.
Czuły nos dzielnicowego doprowadził do likwidacji plantacji marihuany w domku jednorodzinnym!
Kub bezpiecznie najnowszy Super Express nie wychodząc z domu! Wystarczy kliknąć TUTAJ!