To prawdziwa inwazja! Tak można opisać widok, jaki zastał jeden z naszych czytelników na jednym z osiedli na warszawskiej Białołęce. Pan Radosław, który skontaktował się z nami na Facebooku Super Expressu Warszawa, przyznaje, że z dzikami spotkał się w drugiej połowie kwietnia na Białołęce Dworskiej. Jechał samochodem, gdy nagle na rogu ulicy Waluszewskiej z Ornecką zauważył ogromne stado dzików.
- Ponad 35 małych dzików sieje postrach. Na Białołęce strach wychodzić z domu - przyznaje w rozmowie z Super Expressem. Wcześniej także informowaliśmy o podobnych incydentach, ale zazwyczaj dzików było znacznie mniej.
Inwazja dzików w Warszawie
Pod koniec kwietnia rzeczniczka stołecznego ratusza Karolina Gałecka tłumaczyła, że wzrost częstotliwości spotkań z dzikami wynika z kilku czynników. - Populacja bytująca w mieście jest bardzo liczna, co wynika z dużej dostępności jedzenia poza lasem. Dokarmianie przez ludzi, niezabezpieczone kontenery na śmieci, nieogrodzone działki czy nieużytki. Do tego dochodzą korzystne warunki klimatyczne i brak zagrożeń środowiskowych - tłumaczyła ówczesna rzeczniczka ratusza.
Dziki opanowały część dzielnic stolicy i niestety wyrządzają spore szkodu. Największe zniszczenia odnotowano do tej pory na terenie Pałacu w Wilanowie, gdzie zniszczonych zostało pięć tysięcy metrów kwadratowych trawników. - Dziki sieją spustoszenie również na ogródkach działkowych w okolicy ulic Augustówki i Antoniewskiej. Na Białołęce zawładnęły w zasadzie całą dzielnicą. Podobne zgłoszenia napływają z Wawra, Rembertowa i Wesołej - wyliczała Karolina Gałecka.
Jak uniknąć spotkania z dzikiem? Co robić, jeśli już go spotkamy? O tym przeczytasz w tym artykule - KLIKNIJ TUTAJ.