Jan Śpiewak, syn znanego socjologa Pawła Śpiewaka, były warszawski radny, słynie z ostrych, bezkompromisowych komentarzy i jest chyba jednym z najczęściej pozywanych do sądu lokalnych aktywistów. Miał już na koncie wyrok skazujący go na zapłatę odszkodowania, ale prezydent Andrzej Duda go ułaskawił. W piątek znów pojawi się w sądzie – czy znów zostanie skazany?
Tym razem to historia obyczajowa. Obrażony i zniesławiony wypowiedziami Jana Śpiewaka poczuł się Sebastian Wierzbicki, stojący na czele Sojuszu Lewicy Demokratycznej w Warszawie i od kilku lat pełniący funkcję wiceprezesa zarządu Pałacu Kultury i Nauki, w 2014 roku kandydat na prezydenta Warszawy.
Gdy w 2019 roku Warszawą wstrząsnęła afera korupcyjna, związana z burmistrzem dzielnicy Włochy, Śpiewak zamieścił na portalu społecznościowym komentarz dotyczący również Wierzbickiego.
Były już burmistrz Artur W. został zatrzymany przez CBA podczas próby chowania łapówki do służbowego samochodu, do którego wrzucono mu kopertę z pieniędzmi.
CAŁA HISTORIA ZATRZYMANIA BURMISTRZA ARTURA W. TUTAJ: PO ŁAPÓWKĘ PRZYJECHAŁ SŁUŻBOWĄ SKODĄ
Głośno wówczas stało się o zamiłowaniu Artura W. do luksusowych samochodów. Ma m.in. zarzut przyjęcia korzyści majątkowej w postaci samochodu. Po zatrzymaniu byłego burmistrza Jan Śpiewak zaapelował na twitterze do CBA o sprawdzenie dochodów… Sebastiana Wierzbickiego.
„Dobry kolega burmistrza Włoch Sebastian Wierzbicki, lider SLD w stolicy, który również jest na utrzymaniu warszawskiego podatnika, też lubi dobre samochody i luksusowy styl życia. Drogie CBA: możecie zrobić kontrolę w jego miejscu zatrudnienia? - napisał na twitterze.
Zaatakował też żonę polityka. Umieścił zdjęcie żony Wierzbickiego z quizowymi pytaniami do wyboru. A - żona gangstera, B - żona szefa lewicy, C – odpowiedzi A i B są prawidłowe. Wpis szybko został usunięty. Ale tego już Wierzbicki darować nie chciał. - Każdy taki wpis będzie się kończył pozwem do sądu! – oświadczył.
Wierzbicki żąda od Śpiewaka przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na Centrum Zdrowia Matki Polki.
Proces rozpoczął się jesienią 2020 roku, po trzech rozprawach w 12 lutego sąd ma ogłosić wyrok. - Nie chcę tej sprawy komentować przed wyrokiem. Ale Jan Śpiewak swoim kolejnym nagraniem opublikowanym na you tube zasługuje na kolejny proces… – mówi nam w czwartek Sebastian Wierzbicki.
A Śpiewak przed wyrokiem dalej atakuje: