Pierwsi wynajęci przez miasto odkomarzacze pojawili się wczoraj w Wawrze przed południem. Trzy ekipy pryskały owadobójczym środkiem nabrzeża Wisły od mostu Siekierkowskiego do granic dzielnicy oraz tereny wzdłuż Traktu Lubelskiego.
- Jeden pracownik porusza się na quadzie, inni pieszo wchodzą w miejsca, gdzie ciężko się dostać - opowiada Iwona Fryczyńska z Zarządu Oczyszczania Miasta. I tłumaczy, że Wawer poszedł na pierwszy ogień, bo tam terenów do odkomarzania jest najwięcej.
To nieprawda. W Wilanowie jest 600 hektarów, w Wawrze o 100 mniej. I chyba dlatego urzędnicy trochę pokombinowali i do odkomarzania Wawra podłączyli Wesołą.
- Wesoła jest po sąsiedzku i trzeba działać systemowo na sąsiednim obszarze - mówi Fryczyńska. Ale tam terenów zalewowych brak. Mieszka tam jednak wiceprezydent Jacek Wojciechowicz. - Co na to mieszkańcy innych dzielnic? - Najpierw powinni pomóc nam, a potem dopiero sobie - mówi oburzona Anna Karwowska (23 l.), mieszkanka Wilanowa.
Są jednak dobre wiadomości - urzędnicy w końcu zwalczą komary w innych dzielnicach. W ciągu dwóch tygodni ekipy pojawią się w okolicach Wału Zawadowskiego i Arbuzowej w Wilanowie i w parku Picassa na Białołęce. W sumie zostanie opryskanych 1800 hektarów.