Szaleńcza ucieczka przed policją
Nie każdy kierowca grzecznie zatrzymuje się do policyjnej kontroli. Policyjny wideorejestrator wyposażony w miernik prędkości wskazał policjantom drogówki, że jadący z naprzeciwka hyundai przekroczył prędkość. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli. Niestety ich próby spełzły na niczym. - Kierowca hyundaia nie reagował na wydawane sygnały do zatrzymania i przyśpieszał - powiedział st. asp. Marcin Zagórski z policji w Mińsku Mazowieckim. Próba ucieczki zakończyła się jednak inaczej, niż zaplanował to sobie kierowca hundaia. Na wysokości miejscowości Rudzienko stracił panowanie nad pojazdem, zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Całe szczęście obeszło się bez poważnych obrażeń.
Kierowca uciekał, bo był nietrzeźwy
Jak się szybko okazało, kierowca hundaia miał powód, by bać się policyjnej kontroli. - Badanie 44-latka alkomatem wykazało w jego organizmie ponad 0,6 promila alkoholu - wyjaśnił st. asp. Marcin Zagórski. Ucieczka się nie powiodła i policjanci zatrzymali mężczyźnie prawo jazdy. Kierowca trafił do komisariatu w Stanisławowie, gdzie usłyszał zarzut karny za jazdę w stanie nietrzeźwości. - 44-latek ma obowiązek wpłaty kary grzywny. Przez 3 lata nie wolno mu także kierować samochodami do 3,5 t - poinformował st. asp. Zagórski. Co więcej, podczas swojej nieudanej ucieczki poważnie uszkodził samochód. Teraz będzie musiał go naprawić na własny koszt.