Warszawa. Prokuratura ujawnia dlaczego zatrzymała Michała Domardzkiego
Prokuratura ujawniła, dlaczego zatrzymała Michała Domaradzkiego (49 l.). Okazuje się, że powodem jest przechwycona korespondencja z Ewą Wrzosek z mokotowskiej prokuratury. Chodzi o wypadki autobusów w Warszawie i korespondencję z prezydentem Trzaskowskim. W środę (30 listopada) gruchnęła wiadomość o zatrzymaniu przez CBA byłego komendanta policji i obecnego dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Warszawy. Wysoki rangą urzędnik został przesłuchany i usłyszał zarzuty związane z przekroczeniem uprawnień. Po kilku godzinach został zwolniony. W czwartek (1 grudnia) prokuratura przekazała, że chodzi o sprawę wypadków autobusów miejskich w 2020 r. Jednym z nich była głośna katastrofa autobusu na moście Grota, którą spowodował kierowca pod wpływem narkotyków. Zdaniem prokuratury dyrektor miał kontaktować się z prok. Wrzosek i prosić ją o załatwienie informacji dotyczących śledztwa, m.in. wyników badania krwi i moczu kierowcy. - Ewa muszę wiedzieć o krwi pierwszy. Znaczy po Tobie – miał pisać Michał Domaradzki do Ewy Wrzosek.
Warszawa. Prokuratorki miały przekazywać dane ze śledztwa
Prokurator Ewa Wrzosek miała otrzymać poufne informacje od Małgorzaty M. z Prokuratury Rejonowej Warszawa-Żoliborz. Wg. prokuratury Domaradzki miał dzielić się wiedzą z prezydentem Rafałem Trzaskowskim, bo sprawa katastrofy na moście Grota spowodowana przez kierowcę po narkotykach miała wymiar polityczny. Działo się to przed kampanią prezydencką. - Mocz czysty jak Pan wie. Decyzją prokuratora kierowca jednak został zatrzymany. Czekają na wynik krwi. Będę go miał pierwszy. Dam znać - miał m.in. napisać prezydentowi. Prokuratura chce w związku z tym uchylenia immunitetu prok. Wrzosek i Małgorzaty M. Prokuratorzy przeszukali w środę gabinet Ewy Wrzosek.
Prok. Wrzosek: "Nie dam się zastraszyć"
"To jest ewidentna próba zastraszenia mnie, a ja się zastraszyć nie dam" - powiedziała w rozmowie z Onetem prok. Wrzosek. I dodała, że po raz pierwszy w historii przeszukany został gabinet czynnego prokuratora, pozostającego na służbie. Obie prokuratorki zostały zawieszone. Ewa Wrzosek twierdzi, że to sprawa czysto polityczna. Jak donosi Onet, prokuratorka jest znaną działaczką niezależnego od władzy Stowarzyszenia Prokuratorów Lex Super Omnia. To właśnie ona wszczęła śledztwo w sprawie tzw. wyborów kopertowych, przez co miała narazić się władzy. Wiadomości z jej telefonu miały zostać wykradzione za pomocą programu Pegasus. - Wszystkie te działania to próba wyeliminowania mnie z debaty publicznej. To są standardy białoruskie - komentuje w rozmowie z Onetem prokuratorka.