Wojna w Ukrainie wybuchła 24 lutego. Od tego czasu wiele firm, które na co dzień działały na terytorium Rosji, wycofało się z niej. Jednak nie wszystkie miały taki zamiar. Jedną z nich jest Grupa Adeo, do której należy Auchan i Leroy Merlin.
W sobotę, członkowie „ogólnopolskiego bojkotu Leroy Merlin” zebrali się przed kilkoma sklepami sieci Auchan, by wyrazić swój sprzeciw. Manifestujący przynieśli ze sobą banery z takimi hasłami jak: „Auchan ma krew na rękach”, „Wspierasz ludobójstwo i cierpienie”, „Wybierz inny sklep, nie sponsoruj wojny”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rodzinne biesiadowanie przy Dworcu Wschodnim. Warszawskie Spotkanie Wielkanocne w Wielką Sobotę
– Protestujemy przeciwko obecności Auchan w Rosji. Ich obecność w zbrodniczej Rosji oznacza, że są współodpowiedzialni masakrom w Buchy, Bodoriance i Mariupolu. Auchan jest pełne krwi niewinnych ofiar bestialstwa zbrodniarzy rosyjskich – czytamy na oficjalnej stronie wydarzenia w mediach społecznościowych.
Reporterowi "Super Expressu" udało się porozmawiać z organizatorami protestów. – Dotychczasowe protesty pokazały, że presja ma sens. Wizerunek marek grupy ADEO w oczach Polaków już sięgnął dna. Pojawiły się analizy mówiące o zmniejszeniu się obrotów w sklepach Auchan i Leroy Merlin odkąd zaczęliśmy pikietować. Ale nawet gdyby nasz protest nie był skuteczny i tak byśmy to robili. Bowiem jak pisał Herbert jest "to sprawa smaku". Nie chcemy się pogodzić z tym, że Putin wysyła rakiety na ukraińskie domy, a my spokojnie kupujemy narzędzia ogrodnicze w firmie, która to finansuje – informuje OBLM (ogólnopolski bojkot Leroy Merlin).
Grupa poinformowała również, że w sobotę, 23 kwietnia o godzinie 14, rozpoczną się protesty w całej Polsce. – Razem pokonajmy tę hybrydę – grzmią organizatorzy.