Protest rolników. Warszawa będzie jak twierdza. Pełna mobilizacja w policji
Protest rolników w Warszawie zbliża się wielkimi krokami. „Marsz gwiaździsty”, jak nazywają go organizatorzy, ma sparaliżować miasto. Rolnicy z całego kraju chcą zablokować drogi prowadzące do miasta. Pierwotnie protest miał odbyć się tydzień wcześniej, 20 lutego. Jednak z uwagi na trwające protesty krajowe, związkowcy przesunęli datę.
Od razu było wiadomo, że policja będzie miała ręce pełne roboty, żeby zabezpieczyć tak ogromną manifestację. Okazuje się jednak, że może być gorzej, niż przypuszczano. - Zapowiadają się, oprócz rolników, także inne grupy. Przy tego typu protestach zawsze jest dużo emocji, więc siły i środki są szacowane adekwatnie do planowanego zgromadzenia – mówi w rozmowie z o2.pl kom. Marta Gierlicka, rzeczniczka prasowa Komendy Stołecznej Policji.
Policja wydała ostrzeżenia. Jedno z nich dotyczy pow. legionowskiego:
Protest rolników, Warszawa 27 luty. Górnicy i kibice dołączą?
Kogo obawiają się policjanci? Jak donosi o2, do rolników mają dołączyć górnicy. Mowa jest nawet o kilkuset związkowcach, którzy chcą przyjechać do Warszawy, żeby walczyć o pieniądze dla swojej branży. Mowa jest też o kibicach Legii, którzy mogą chcieć dołączyć do protestujących.
Policja szykuje dwa pierścienie ochronne wokół miasta. W akcję ma zostać zaangażowanych nawet 4,5 tys. funkcjonariuszy z garnizonu warszawskiego i reszty kraju. Wśród nich będą oddziały prewencji, ale też pirotechnicy i antyterroryści. Oprócz umundurowanych patroli bezpieczeństwa będą strzegli też „tajniacy”.