Działacze Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej przytargali w piątek do sądu okręgowego siedem ryz zadrukowanego papieru! To ponad 3,5 tysiąca kopii protestu wyborczego, których zażądał sąd od autorów tego protestu. WWS zaskarżyła ważność wyborów samorządowych, wskazała, że nieprawidłowe było zastosowanie broszur - książeczek z listami kandydatów, a nie - jak było w innych wyborach - pojedynczych kart do głosowania.
Na to sąd wezwał protestujących do uzupełnienia braków formalnych i dostarczenia w ciągu 7 dni 3585 kopii wniosku dla przewodniczących obwodowych komisji wyborczych i dla komisarza wyborczego. - Spełniliśmy ten absurdalny warunek - mówi Maciej Białecki z WWS. Teraz sąd musi rozpoznać protest w ciągu 30 dni.
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail
Zobacz: Wybory samorządowe 2014. Protest wyborczy – czym jest, kiedy się go stosuje, kto może go złożyć?