11 września w Otwocku na skrzyżowaniu ul. Jana Pawła II z Majową doszło do kolizji: osobowy ford uderzył w tył toyoty, po czym skosił znak drogowy. Przybyli na miejsce policjanci zaczęli ustalać przebieg zdarzenia i przesłuchali 51-letni mieszkańca Warszawy, który jechał fordem. Twierdził też, że był tylko pasażerem - samochód prowadził jego kolega, który po kolizji wysiadł i... odszedł.
Nowa stacja metra już zniszczona! Zobacz co zrobili wandale [GALERIA]
Policjanci wyczuli jednak natychmiast od mężczyzny woń alkoholu, poza tym nie umiał on wskazać kierunku, w którym oddalił się ów tajemniczy kolega. Jakby tego było mało, podczas rozmowy mężczyzna niespodziewanie wyjął z kieszeni... kluczyki do forda! To oraz badanie alkomatem, które wykazało ponad 2 promile alkoholu w organizmie, wystarczyło aby 51-latek trafił do aresztu.
Poważny wypadek w Warszawie. Karetka na sygnale z pacjentem PRZEWRÓCIŁA się na bok
Następnego dnia, kiedy już wytrzeźwiał, usłyszał zarzut kierowania pod wpływem alkoholu. Mężczyzna przyznał się i dobrowolnie poddał karze.