Zanim maszynista wyjedzie na tory, musi ukończyć dwuletni kurs. Od niedawna jego stałym elementem jest jazda nowoczesnym symulatorem. - To najnowocześniejszy sprzęt w Europie, który od ponad tygodnia jest w naszym posiadaniu - zachwala Adam Mieszczyński z Kolei Mazowieckich. Wart 2 mln zł symulator to kabina maszynisty identyczna jak w pociągach Elf produkcji Pesy. Sprzęt podłączony jest do komputera, dzięki któremu pracownicy KM mogą urozmaicić przejażdżkę maszynisty aż 70 przypadkami różnych zagrożeń. - Nie wszystkie mogą wystąpić podczas rzeczywistej jazdy, ale warto przygotować przyszłych pracowników na takie ewentualności, jak np. zatrzymany samochód na przejeździe, samobójcy czy wyskakujące zwierzęta - mówi Mieszczyński.
Reporterzy "Super Expressu" jako pierwsi sprawdzili nowy symulator. Ruszyli ze stacji Legionowo w kierunku Warszawy Wschodniej. Rozpędzili się do 120 km/h. Trzeba było pamiętać o zatrzymywaniu się na peronach, zabieraniu pasażerów czy włączeniu świateł podczas mgły. Udało się dojechać do celu. Niestety, przejażdżki nie przeżyła jednak krowa, która wyskoczyła na tory w okolicach stacji Płudy.
Zobacz też: Taniec z Gwiazdami - Miss Polonia nie umie tańczyć?! [WIDEO]
ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail