Prowadziliśmy pociąg!

2014-09-04 4:00

Zwierzęta na torach, złe warunki atmosferyczne czy bójka na peronach - to niektóre z 70 sytuacji, z którymi musi sobie poradzić maszynista podczas jazdy nowoczesnym symulatorem kolejowym. Reporterzy "Super Expressu" przetestowali najnowszy nabytek Kolei Mazowieckich.

Zanim maszynista wyjedzie na tory, musi ukończyć dwuletni kurs. Od niedawna jego stałym elementem jest jazda nowoczesnym symulatorem. - To najnowocześniejszy sprzęt w Europie, który od ponad tygodnia jest w naszym posiadaniu - zachwala Adam Mieszczyński z Kolei Mazowieckich. Wart 2 mln zł symulator to kabina maszynisty identyczna jak w pociągach Elf produkcji Pesy. Sprzęt podłączony jest do komputera, dzięki któremu pracownicy KM mogą urozmaicić przejażdżkę maszynisty aż 70 przypadkami różnych zagrożeń. - Nie wszystkie mogą wystąpić podczas rzeczywistej jazdy, ale warto przygotować przyszłych pracowników na takie ewentualności, jak np. zatrzymany samochód na przejeździe, samobójcy czy wyskakujące zwierzęta - mówi Mieszczyński.

Reporterzy "Super Expressu" jako pierwsi sprawdzili nowy symulator. Ruszyli ze stacji Legionowo w kierunku Warszawy Wschodniej. Rozpędzili się do 120 km/h. Trzeba było pamiętać o zatrzymywaniu się na peronach, zabieraniu pasażerów czy włączeniu świateł podczas mgły. Udało się dojechać do celu. Niestety, przejażdżki nie przeżyła jednak krowa, która wyskoczyła na tory w okolicach stacji Płudy.

Zobacz też: Taniec z Gwiazdami - Miss Polonia nie umie tańczyć?! [WIDEO]

ZAPISZ SIĘ: Codziennie wiadomości Super Expressu na e-mail

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki