Przasnysz. Brutalne pobicie. Dwóch mężczyzn nie żyje. Na oczach kobiety sprawcy myli zakrwawione dłonie
Koniec śledztwa ws. brutalnego pobicia w Przasnyszu, po którym zmarło dwóch mężczyzn. Tamtejsza prokuratura rejonowa dopiero po kilku miesiącach ujawniła, co dokładnie wydarzyło się 15 lipca br. Tego dnia Kamil M. i Rafał Ż. (obaj w wieku trzydziestu kilku lat) spożywali w godzinach porannych alkohol. W czasie libacji przypomnieli sobie, że Janusz B. miał okraść jednego z nich, w związku z czym postanowili odnaleźć mężczyznę. Ofiara przebywała w tym czasie razem z: Rafałem K., Robertem G. i Dorotą R. w jednym z pustostanów na terenie Przasnysza. Gdy napastnicy weszli do środka budynku, zaczęli bez opamiętania bić Janusza B. i Rafała K., nie tylko uderzając ich pięściami, ale również kopiąc po całym ciele, w tym w głowę. Uderzeni zostali również Robert G. i Dorota R., którzy próbowali powstrzymać sprawców, ale nie byli w stanie. Agresorzy po pewnym czasie sami się uspokoili, zmywając na oczach świadków krew z rąk. Pokrzywdzonym nikt jednak nie udzielił pomocy, a policjanci znaleźli ich dopiero ok. godz. 15, gdy pełnili patrol w tamtej okolicy - Rafał K. już nie żył, natomiast Janusz B. był nieprzytomny. Obaj mężczyźni to osoby w wieku pięćdziesięciu kilku lat.
- W skutek pobicia Rafał K. doznał licznych obrażeń wewnętrznych ciała, m.in. złamania żeber oraz urazów jamy brzusznej. Natomiast biegły patomorfolog stwierdził, że doznane obrażenia nie mają związku z jego śmiercią. Przyczyną śmierci Rafała K. była niewydolność oddechowa związana z zapadaniem się języka. Janusz B. zmarł w dniu 4 sierpnia 2021r. w szpitalu w Przasnyszu. Przyczyną jego śmierci były masywne krwiaki mózgu spowodowane pobiciem przez oskarżonych.
Przasnysz. Brutalne pobicie. Dwóch mężczyzn nie żyje. Sprawcy usłyszeli zarzuty
Jak informuje prokuratura w Przasnyszu, obaj mężczyźni usłyszeli zarzut pobicia ze skutkiem śmiertelnym, za który grozi im od 1 do 10 lat więzienia. Kamil M. przyznał się do winy, natomiast Rafał Ż. zrobił to jedynie w części, twierdząc, że bił tylko jedną z ofiar. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił do Sądu Okręgowego w Ostrołęce. Podejrzani przebywają obecnie w areszcie. Podobnie jak pokrzywdzeni byli już wcześniej znani organom ścigania.
Czytaj też: Zabił teściową pod Wyszkowem. W domu ślady krwi i lina holownicza! Okrutna śmierć 67-latki! [NOWE FAKTY]
Czytaj też: Nie żyje dziennikarka Julita Borowska-Bugdal. Miała 41 lat